
Trzeba uczciwie przyznać, że GKS Katowice nie zasłużył w poniedziałek na porażkę. Piłka nie zawsze jest jednak sprawiedliwa i tym razem skorzystał na tym Motor Lublin, który w starciu beniaminków pokonał „Gieksę” 3:2.

Przed pierwszym gwizdkiem na środku boiska pojawiła się wielka koszulka z numerem 290. Oczywiście, chodziło o Rafała Króla i liczbę jego występów w ekipie żółto-biało-niebieskich. Było efektowne pożegnanie, szpaler od obu ekip i śpiewy od kibiców. A już po rozpoczęciu spotkania popularny „Królik” przeszedł się jeszcze dookoła stadionu.
Co do meczu, to chyba wszyscy na początku byli zaskoczeni. A najbardziej gospodarze. Już w pierwszej minucie Kacper Rosa zaliczył... dwie interwencje. Najpierw odbił próbę Bartosza Nowaka, a za chwilę dobitkę Adriana Błąda.
Ten drugi w ósmej minucie popisał się kapitalnym podaniem na lewe skrzydło do Marcina Wasielewskiego. A ten idealnie dograł pod bramkę, gdzie Sebastian Bergier uciekł obrońcom i z bliska huknął na 0:1.
Goście niespodziewanie zdominowali mecz. Dłużej utrzymywali się przy piłce, potrafili ją ładnie rozegrać, ale przede wszystkim ciągle byli groźni. Zanim minął kwadrans mieli kolejną szansę. Kapitalne w środku pola zachował się Nowak, który samym przyjęciem zgubił Arkadiusza Najemskiego, a za chwilę zagrał bardzo dobrą piłkę do Bergiera. Napastnik przyjezdnych wychodził sam na sam i gdyby nie wślizg Jakuba Łabojki, to znalazłby się w znakomitej sytuacji. Defensywny pomocnik Motoru wytrącił go jednak z równowagi i akcja nie zakończyła się nawet strzałem.
Kilkadziesiąt sekund później byliśmy już drugim polem karnym, gdzie po centrze Krystiana Palacza o futbolówkę powalczył Samuel Mraz. Nie przejął jej, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Piotr Ceglarz, który długo się nie zastanawiał, tylko świetnie przymierzył z powietrza w „okienko”.
Piłkarze Mateusza Stolarskiego źle weszli w mecz, a mimo to w 21 minucie już prowadzili. Arkadiusz Jędrych fatalnie wyprowadzał piłkę ze swojej szesnastki, bo oddał ją Filipowi Wójcikowi. Obrońca zagrał do Mraza, Słowak uderzył, ale jego strzał odbił bramkarz. Na szczęście z dobitką zdążył debiutujący w podstawowym składzie Motoru Bradly van Hoeven. Holender z bliska dopełnił formalności i to „Gieksa” musiała teraz gonić.
Do przerwy nie udało się wyrównać jednak szybko po zmianie stron próbkę swoich możliwości dał Borja Galan. Hiszpan „urwał” się na lewej flance, „złamał” akcję do środka i bardzo precyzyjnym strzałem po długim rogu trafił na 2:2.
W 57 minucie gospodarze odzyskali jednak prowadzenie. Na prawym skrzydle Ceglarz podał do Wójcika, a prawy obrońca wyłożył piłkę do Mraza, który idealnie przymierzył po ziemi do siatki.
Niedługo później z trybuny przyjezdnych można było usłyszeć „jeeeeest”, tyle że przedwczesne. Mateusz Kowalczyk znalazł się w dobrej sytuacji jednak z kilku metrów przymierzył tylko w boczną siatkę.
Kolejne fragmenty? Trzeba przyznać, że drużyna Rafała Góraka napsuła rywalom mnóstwo krwi i naprawdę pokazała się z bardzo dobrej strony. Było sporo rzutów rożnych, akcji oskrzydlających, a świetną robotę robił zwłaszcza Galan. Hiszpan na skrzydle radził sobie z Wójcikiem, a kiedy na boisko wszedł „świeży” Paweł Stolarski, to szybko złapał kartkę, a później jeszcze dwa-trzy razy gracz „Gieksy” mijał go z dużą łatwością.
Raz zabrakło lepszego dogrania, a kiedy takowe pojawiło się w 86 minucie, to zapracowany Rosa po raz kolejny odbił uderzenie Nowaka.
W doliczonym czasie gry w szesnastce miejscowych był już nawet bramkarz Dawid Kudła. Motor wybronił jednak trzy punkty i na pożegnanie Rafała Króla pokonał u siebie GKS 3:2.
Motor Lublin – GKS Katowice 3:2 (2:1)
Bramki: Ceglarz (15), van Hoeven (21), Mraz (57) – Bergier (8), Galan (51).
Motor: Rosa – Wójcik (76 Stolarski), Najemski, Matthys, Palacz, Łabojko (59 Sefer), Scalet, Wolski (87 Caliskaner), Ceglarz, Mraz (59 Wełniak), van Hoeven (76 Król).
GKS: Kudła – Wasielewski (76 Gruszkowski), Jędrych, Kuusk (76 Klemenz), Czerwiński, Repka, Błąd (56 Szymczak), Kowalczyk, Nowak (87 Mak), Galan, Bergier (76 Drachal).
Żółte kartki: van Hoeven, Wójcik, Stolarski – Kuusk, Galan, Szymczak.
Sędziował: Damian Kos (Wejherowo).
Widzów: 11856.
