Fot. Przemysław Gąbka/gornik.leczna.pl
Górnik Łęczna przygotowuje się do meczu z Cracovią. Jan Bednarek wrócił ze zgrupowania reprezentacji Polski
Młody pomocnik wypożyczony z Lecha Poznań jako jedyny z zawodników Górnika Łęczna otrzymał powołanie do reprezentacji Polski. Razem z kolegami z kadry do lat 20 zmierzył się z Włochami. Rozegrał 90 minut, a biało-czerwoni przegrali 0:3. Pozostali zawodnicy z kadry pierwszego zespołu w tym czasie sparowali z Karpatami Lwów i przygotowywali się do sobotniego meczu z Cracovią.
– Ten tydzień był elementem i różnych wariantów na treningu taktycznym, ale też takiej pracy nad elementami motorycznymi. Zakończyliśmy to sparingiem z Karpatami. Wygranym, co jest na pewno krokiem w dobrą stronę – mówi Andrzej Rybarski, drugi trener Górnika.
W sobotę, niedzielę i poniedziałek zielono-czarni mieli czas wolny. Mogli wyjechać w rodzinne strony i wspólnie z najbliższymi celebrować święta wielkanocne. Dostali jednak indywidualne rozpiski treningów od sztabu szkoleniowego. We wtorek wszyscy wrócili już do zajęć. Razem z kolegami trenował także Bednarek. Brakowało tylko przechodzącego rehabilitację Adriana Basty i Przemysława Pitrego, który leczy kontuzję po meczu z Jagiellonią w Białymstoku.
– Nie ma jakiegoś złotego czasu, żeby niewiadomo co wykombinować. My po prostu zwyczajnie musimy w taki sposób się przygotować na następne spotkanie, aby ta gra była lepsza i aby się przełamać. Nie będziemy mówili, że nie wiadomo, czego szukamy, jakiegoś Świętego Grala i tak dalej. Po prostu zmieniamy konfigurację zawodników na boisku, różne akcenty taktyczne mogą się zmieniać. I to jest nasza praca merytoryczna, na tym się opieramy – tłumaczy Rybarski.
– W walce o utrzymanie kluczem będą dwa, trzy pierwsze mecze grupy spadkowej. Po nich może się rozstrzygnąć, kto będzie bliżej utrzymania, a kto dalej. Ale my skupiamy się najpierw na meczu z Cracovia, potem na Lechu i dopiero później na kolejnych spotkaniach. Chcemy się utrzymać w lidze i musimy wszyscy razem, zawodnicy, zarząd, sztab szkoleniowy, kibice, zrobić wszystko, żeby to się udało. Piłkarsko stać nas na to – dodaje kapitan zespołu Veljko Nikitović.