Do końca roku piłkarze ekstraklasy mają zaplanowane jeszcze cztery kolejki. W pierwszej serii rundy rewanżowej Górnik zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Kraków, a potem zagra u siebie z Ruchem Chorzów (28 listopada, godz. 18), w Bełchatowie (6 grudnia, godz. 15.30) i na zakończenie na własnym stadionie z Legią Warszawa (14 grudnia, godz. 18).
Niestety, po dobrym początku beniaminek z Łęcznej zaczął tracić impet. Był chwalony za grę, ale nie znajdowało to przełożenia na wyniki, przede wszystkim na wyjazdach. Poza domem Górnik przegrał sześć meczów z rzędu i przełamał się dopiero niedawno, w Gliwicach. Piętą achillesową łęcznian okazała się skuteczność. Shpetim Hasani i Fiodor Cernych rozbudzili apetyty kibiców, ale potem już tylko marnowali świetne sytuacje. W czterech ostatnich spotkaniach „zielono-czarni” strzelili tylko jedną bramkę.
Dlatego Szatałow przerwę na reprezentację wykorzystał w znacznej mierze na treningi strzeleckie. Jego piłkarze trenowali po dwa razy dziennie. Pracowali nad poprawą skuteczności, ale również przygotowaniem fizycznym. Szkoda, że w zajęciach zabrakło Cernycha, który został powołany do reprezentacji Litwy na mecz eliminacyjny ze Szwajcarią. Helweci zwyciężyli 4:0, a 23-letni pomocnik wystąpił przez 90 minut.
W środę Górnik rozegrał w Puławach sparing, który przegrał z Wisłą 1:2. Do przerwy prowadził jeszcze 1:0, jednak zmiany, a także zmęczenie różnego rodzaju zajęciami zaplanowanymi podczas pobytu, zrobiły swoje. Podkreślali to nawet sami zawodnicy. Szkoleniowcy postanowili też przyjrzeć się testowanym graczom, lewemu obrońcy i dwóm napastnikom. W tym gronie byli Kameruńczyk i Hiszpan. Jednego z nich przywiózł... tancerz Żora Koroliow, znany z telewizyjnego show. Żaden z nowych piłkarzy nich nie zostawił po sobie wielkiego wrażenia.
W Krakowie na pewno nie będą mogli wystąpić kontuzjowany Przemysław Kaźmierczak i pauzujący za kartki Patrik Mraz. Z Białą Gwiazdą Górnik jeszcze nigdy nie wygrał w ekstraklasie.