ROZMOWA Z Arkadiuszem Kasperkiewiczem, obrońcą Górnika Łęczna
- Macie za sobą ponad tydzień przygotowań do rundy wiosennej i dwa mecze kontrolne...
– To dopiero początek treningów. Na pewno nasza gra z każdym kolejnym tygodniem będzie coraz lepsza. Pracujemy na wysokich obrotach i mimo, że to dopiero początek zmęczenie może dawać się we znaki. Do meczu ligowego jest jeszcze sporo czasu dlatego wszyscy, którzy mają na sercu wyniki Górnika niech będą spokojni o drużynę.
- Pierwszy sparing nieznacznie przegraliście, ale w starciu z Siarką Tarnobrzeg to Górnik był już górą. Co najbardziej cieszy?
– Z pewnością fakt, że morale poszło w górę, bo dawno nie udało nam się wygrać. To co prawda tylko sparing, ale musimy już teraz zacząć podbudowywać się mentalnie. W lidze nie będzie żadnych półśrodków i trzeba będzie wygrywać kolejne spotkania by zapewnić sobie utrzymanie w I lidze. Jeżeli chodzi o sam mecz z Siarką, to na pewno włożyliśmy w grę dużo zaangażowania i wybiegaliśmy to spotkanie. Wiemy jednak, gdzie są nasze mankamenty i co musimy poprawić. Czeka nas więc jeszcze ogrom pracy.
- A jak układa się współpraca z zawodnikami testowanymi?
– Na każdym sparingu pojawia się kilku takich graczy. Niektórzy z nich już zresztą wyjechali z Łęcznej. Ja jednak chciałbym powiedzieć o atmosferze w zespole – jest ona bardzo dobra. Zawodnicy z dłuższym stażem starają się wesprzeć tych piłkarzy, którzy przyjechali się tutaj pokazać i sprawdzić. I jeżeli komuś z nich uda się wkomponować w zespół to bardzo będzie to nas cieszyć.
- Czekacie na wzmocnienia?
– To nie pytanie do mnie. Myślę, że należy je kierować do zarządu. My jako zawodnicy chcielibyśmy, aby ewentualni nowi gracze trafili do Górnika, jak najszybciej aby mieć czas na zgranie i odpowiednie przygotowanie się do niezwykle ważnej dla nas rundy.
- Trener Nazaruk mówił, że po przerwie świąteczno-noworocznej wszyscy piłkarze wrócili do klubu w dobrej dyspozycji, spełniając zalecenia treningowe…
– Każdy z nas miał do wykonania swoją „pracę domową”. Testy zostały wykonane przed wyjazdem na urlop, a także tuż po powrocie i każdy z piłkarzy sumiennie przyłożył się do powierzonych zadań.
- Latem czasu było mało, a skład budowany był na kilkanaście dni przed ligą. Teraz jest go więcej. To powinno sprawić, że wiosną kibice zobaczą lepszego Górnika?
– Jesień była w naszym wykonaniu słaba. Myślę jednak, że nie zasługiwaliśmy na przedostatnie miejsce w tabeli. Owszem po spadku z Ekstraklasy było trochę zawirowań, ale Górnik wcale nie jest taki słaby jak się niektórym wydaje. Za nami trudny okres. Przerwa letnia w I lidze jest zdecydowanie krótsza od zimowej. W klubie pojawiła się większość nowych zawodników, a ich przyjścia do Górnika były rozłożone w czasie. Doszło też do zmiany trenera. Tomasz Kafarski nie miał zbyt dużo czasu aby wszystko spokojnie poukładać. Tak naprawdę kwestie taktyczne i motoryczne wypracowaliśmy dopiero podczas meczów ligowych. Ale to już przeszłość i musimy patrzeć do przodu. Naszym celem jest utrzymanie w I lidze.