Wygląda na to, że sprawa Goncalo Feio i Pawła Tomczyka wreszcie dobiegła końca. Najwyższa Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Piłki Nożnej w piątek zaostrzyła karę dla trenera Motoru Lublin – poinformował portal weszlo.com. Kibice mogą jednak spać spokojnie, bo szkoleniowiec będzie mógł normalnie prowadzić drużynę w rundzie wiosennej.
Wydarzenia, których dotyczy piątkowy werdykt miały miejsce niemal… rok temu. W marcu 2023 roku trener Feio rzucił w ówczesnego prezesa klubu kuwetą na dokumenty. Paweł Tomczyk wylądował w szpitalu z rozciętym łukiem brwiowym.
Komisja Dyscyplinarna PZPN zdyskwalifikowała szkoleniowca klubu z Lublina na rok, ale karę zawiesiła na dwa lata. Dodatkowo Portugalczyk miał zapłacić 30 tysięcy złotych kary, a także przeprosić na piśmie Tomczyka i Paulinę Maciążek, wtedy rzeczniczkę prasową, do której miał się niestosownie odzywać.
Obie strony złożyły odwołania, a sprawa ciągnęła się miesiącami. Wreszcie, w piątek, Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN zdecydowała, że Goncalo Feio dostanie wyższą karę.
Roczna dyskwalifikacja została utrzymana, ale w zawieszeniu na trzy lata, a nie dwa. Grzywna wzrosła do 70 tysięcy złotych. Zmieniła się także forma przeprosin. Mają się one ukazywać przez miesiąc, na klubowym portalu żółto-biało-niebieskich – motorlublin.eu.
A to oznacza, że trener może w spokoju szykować się na wiosenną inaugurację. W poniedziałek Motor zmierzy się w Katowicach z tamtejszym GKS (godz. 18).