(fot. Maciej Kaczanowski)
Łęcznianie w sobotę o godz. 16 zmierzy się na swoim stadionie z ekipą GKS Tychy. Zespół trenera Tomasza Kafarskiego będzie chciał wygrać po raz trzeci z rzędu. Tym bardziej, że „zielono-czarni” przed trzema dniami obchodzili 38 rocznicę powstania
Przed kolejnym meczem ligowym łęcznianie nie mieli wiele czasu na odpoczynek. Poprzednie spotkanie Górnik rozegrał bowiem dopiero w poniedziałek kiedy na wyjeździe zmierzył się z Ruchem Chorzów. Spotkanie z „Niebieskimi” było prawdziwym testem charakterów dla Sergiusza Prusaka i spółki. Najpierw za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić Łukasz Wiech, a potem piłkę w swojej bramki skierował Arkadiusz Kasperkiewicz. I gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się kolejną wyjazdową porażką Łukasz Tymiński doprowadził do remisu, a w doliczonym czasie gry wygraną Górnikowi zapewnił Grzegorz Bonin.
Dzięki wygranej w Chorzowie łęcznianie złapali kontakt z zespołami ze środka tabeli. I teraz wracają na swój stadion aby powalczyć o trzecią ligową wygraną z rzędu. Jednak poprzeczka zostanie zawieszona bardzo wysoko, bo na Lubelszczyznę przyjedzie GKS Tychy, a więc zespół, który przez wielu ekspertów uznawany jest za jednego z kandydatów do awansu. Dodatkowym smaczkiem sobotniej konfrontacji będzie fakt, że za wyniki tyszan odpowiada Jurij Szatałow,– Trener Szatałow prowadził nas przez kilka sezonów i pod jego wodzą wywalczyliśmy awans w sezonie 2013/2014 awans do Ekstraklasy, ale do najbliższego meczu podchodzimy jak do kolejnego innego – zapewnia Sergiusz Prusak. – Po dwóch wygranych z rzędu nasze morale poszło w górę, a atmosfera stała się jeszcze lepsza. Po meczu w Chorzowie przypomniały nam się dawne spotkania, kiedy potrafiliśmy w końcowych minutach odwracać losy meczu. Jesteśmy na fali wznoszącej i chcielibyśmy na 38 urodziny Górnika ją podtrzymać – dodaje. – Gramy z bardzo dobrym zespołem, który moim zdaniem ma predyspozycje do tego aby poważnie włączyć się do walki o awans. Mamy jednak atut swojego boiska i będziemy chcieli to wykorzystać – uzupełnia prezes Górnika, Veljko Nikitović.
W poprzedniej kolejce GKS pokonał na swoim stadionie 2:1 Olimpię Elbląg, a zwycięskiego gola zdobył w 81 minucie Piotr Ćwielong. Były zawodnik Ruchu Chorzów, Śląska Wrocław i VFL Bochum jest zresztą największą gwiazdą drużyny z Tychów. – Jest to zawodnik, który z niejednego piłkarskiego pieca jadł chleb i będziemy musieli na niego bardzo uważać – mówi Prusak. – Tak samo jak na stałe fragmenty gry wykonywane przez rywali, bo trener Szatałow zawsze przykładał do tego dużą wagę – kończy bramkarz Górnika.
Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 16.