Udany prezent przed świętami Wielkiej Nocy sprawili swoim kibicom piłkarze Górnika Łęczna. Podopieczni trenera Kamila Kieresia w czwartek pokonali na swoim stadionie Chrobrego Głogów 3:0 i w pełni zrehabilitowali się za niedawną porażkę trzema bramkami z Radomiakiem Radom
Przed czwartkowym meczem w szeregach łęcznian nie brakowało motywacji. Leandro i spółka chcieli bowiem przerwać passę dwóch z rzędu porażek, a przy tym odnieść premierowe zwycięstwo na swoim stadionie w rundzie wiosennej.
Górnik od pierwszych minut spotkania narzucił rywalom swój styl gry jednak początkowo nie przekładało się to na okazje pod bramką głogowian. W siódmej minucie na strzał z dystansu zdecydował się jeden z gości, ale Maciej Gostomski nie miał problemów z jego obroną. Zdecydowanie bardziej niebezpiecznie zrobiło się w 26 minucie kiedy bramkarz łęcznian z dużym trudem odbił strzał głową zawodnika Chrobrego i do przerwy bramek nie było.
W drugiej połowie zespół trenera Kamila Kieresia nadal miał optyczną przewagę i wreszcie zaczęło się to przekładać na sytuacje podbramkowe. Łęcznianie przeważali i tuż po godzinie gry udało im się o udokumentować. Po dobrze rozegranej akcji na prawym skrzydle piłka trafiła na głowę Bartosza Śpiączki, a ten pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Zielono-czarni nie zadowolili się skromnym prowadzeniem i w kolejnych minutach szukali kolejnej bramki. W 77 minucie po kontrze z piłką przy nodze popędził Sergiej Krykun, ale jego mocny strzał w długi róg zdołał odbić Rafał Leszczyński. Golkiper Chrobrego był jednak bez szans siedem minut później kiedy ładny strzał z powietrza oddał Michał Goliński, a następnie odebrał gratulacje od kolegów.
Wydawało się więc, że łęcznianie wygrają spotkanie dwoma bramkami. Tymczasem w doliczonym czasie gry trener Kiereś desygnował na boisko Michała Maka i Bartłomieja Kukułowicza. Wydawało się, że jest to zmiana typowo taktyczna. Tymczasem Mak kilkanaście sekund po wejściu na murawę urwał się rywalom na lewej flance i dograł piłkę w pole karne do wbiegającego Kukułowicza, a ten ustalił wynik spotkania. Po zdobyciu trzeciej bramki dla łęcznian arbiter zagwizdał koniec meczu.
Po czwartkowym zwycięstwie zespół trenera Kamila Kieresia w dobrych humorach może udać się do swoich rodzin na święta wielkanocne. Kolejny mecz o punkty zielono-czarni rozegrają 10 kwietnia. Wówczas o godzinie 16 Leandro i spółka zmierzą się na wyjeździe z GKS 1962 Jastrzębie.
Górnik Łęczna – Chrobry Głogów 3:0 (0:0)
Bramki: Śpiączka (61), Goliński (84), Kukułowicz (90).
Górnik: Gostomski – Leandro, Pajnowski, Midzierski, Orłowski, Krykun (90 Mak), Stromecki, Cierpka, Kalinkowski (84 Banaszak), Goliński (90 Kukułowicz), Śpiączka (81 Wojciechowski).
Chrobry: Leszczyński – Ilków-Gołąb, Michalec, Stolc, Oleksy, Kolenc (64 Cywka), Mandrysz (82 Kowalczyk), Dziąbek (75 Piła), Machaj (64 Bryła), Banaszewski, Lebedyński.
Żółta kartka: Michalec.
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń).
Mecz bez udziału publiczności.