Siedem meczów, pięć zwycięstw, remis i porażka. Po letniej rewolucji kadrowej raczej niewielu spodziewało się tak dobrego startu ze strony Górnika Łęczna. Kibice na pewno są ciekawi, w jakiej formie ich pupile wrócą do gry po przerwie reprezentacyjnej. W niedzielę o godz. 17 zielono-czarnych czeka domowe spotkanie z Miedzią Legnica. A rywali prowadzi Ireneusz Mamrot.
Górnik do tej pory rozegrał tylko dwa mecze przed własną publicznością. Oba rozstrzygnął jednak na swoją korzyść. Pokonał Stal Rzeszów 2:1 i Polonię Warszawa 3:1.
Na koniec sierpnia świetna passa podopiecznych Pavola Stano została jednak przerwana. Po sześciu spotkaniach bez porażki, ekipa z Łęcznej musiała uznać wyższość Ruchu Chorzów, z którym przegrała 2:3.
W niedzielę zielono-czarni spróbują jednak wrócić na odpowiednie tory. – Myślę, że z każdym tygodniem jesteśmy lepszym zespołem i mam nadzieję, że pokażemy to w nadchodzących spotkaniach. Gdyby na naszym koncie było mniej punktów, to pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Na tym jednak polega piękno piłki. Przygotowujesz się najlepiej, jak potrafisz, ale nie wiesz, jak wystartujesz. Stąpamy twardo po ziemi i mocno pracujemy, ponieważ liga jest długa, a przed nami bardzo wiele meczów – mówi trener Stano.
Miedź po świetnym występie przeciwko Zniczowi Pruszków (4:0) pauzowała, bo mecz z Wisłą Kraków został przełożony. Tuż przed przerwą reprezentacyjną zespół trenera Mamrota przegrał za to u siebie z Arką Gdynia 1:2. Klub z Legnicy obecnie zajmuje siódme miejsce w tabeli, „oczko” za Górnikiem. Co ciekawe, szkoleniowiec Miedzi nie po raz pierwszy w tym sezonie zmierzy się ze swoim byłym pracodawcą.
– Szczerze mówiąc, chyba jeszcze w lidze nie miałem takiej sytuacji, bo to już czwarty taki mecz. To dość niecodzienne. Górnik Łęczna to mój ostatni klub, w którym pracowałem. Wiem, że w składzie zaszło wiele zmian. Odszedłem w grudniu, a patrząc na to, jak dziś personalnie wygląda ten zespół, to zupełnie inna drużyna. Oczywiście zostało kilku piłkarzy, ale to już zupełnie inna ekipa niż ta, którą prowadziłem. Trener Stano buduje drużynę według swojej filozofii. My natomiast nastawiamy się na trudny mecz z przeciwnikiem, który na pewno jest bardzo mobilny, wybiegany i ma swoje atuty – mówi na klubowym portalu Ireneusz Mamrot.