Po kilkunastu latach awans na zaplecze ekstraklasy. Pierwsza runda na tym poziomie? Trzecie miejsce w tabeli i strata zaledwie dwóch punktów do lidera. A to oznacza, że wiosną będzie szansa powalczyć o powrót do elity. Piękny sen kibiców Motoru trwa w najlepsze.
Mimo rekordowo krótkiego okresu przygotowawczego, piłkarze Goncalo Feio rozpoczęli sezon 23/24 z wysokiego c. W czterech pierwszych kolejkach zapisali na swoim koncie 10 punktów. Co więcej, dostarczali sporej dawki emocji i wygrywali w dobrym stylu. Nie ma też co ukrywać, że przyciągnęli na Arenę Lublin tłumy. Najpierw na trybunach pojawiało się prawie 10 tysięcy widzów, a później już po kilkanaście tysięcy.
Kiedy w połowie września rozmawialiśmy z Arkadiuszem Najemskim obrońca żółto-biało-niebieskich przyznawał otwarcie, że pierwsza liga wcale nie jest taka straszna, jak ją malowali. I pytał Motor nie miałby powalczyć o promocję?
– Myślę, że trzeba mówić o tym otwarcie, bo czujemy i wiemy, jaką jesteśmy drużyną, dlatego mogę powiedzieć, że moim zdaniem jesteśmy w stanie zrobić kolejny awans z Motorem. Początkowo może o tym nie myślałem, ale po pierwszych kolejkach zobaczyłem, że możemy rywalizować z każdym, a to na pewno jest budujące – przekonywał „Najem”. I chociaż zespół wpadł w dołek, podczas którego przegrał w sumie pięć kolejnych spotkań (cztery w lidze i jedno w Fortuna Pucharze Polski), to potrafił się odbudować.
Na serię porażek drużyna trenera Feio odpowiedziała wygraną w Głogowie, a później pokonała u siebie Odrę Opole, czyli ówczesnego lidera tabeli. Szkoda kolejnego spotkania, w którym Wisła Płock wyrównała na 2:2 dopiero w doliczonym czasie gry. W ostatnich fragmentach meczu lublinianie dostali też bramkę w Pruszkowie, gdzie ulegli Zniczowi 0:1. Na kolejną przerwę reprezentacyjną udali się w kiepskich nastrojach, ale po powrocie zrobili sporo, żeby je sobie poprawić. Po raz kolejny wyciągnęli wynik w końcówce (3:2 z Resovią po golu Michała Króla), a na koniec roku pokonali wicelidera z Gdańska i zakończyli ostatecznie jesień na najniższym stopniu podium.
Kto zasłużył na miano zawodnika rundy? Trudno wybrać jednego piłkarza. Na pewno było kilku liderów. Pod nieobecność kontuzjowanego Rafała Króla opaskę kapitana zakładał Piotr Ceglarz. I „Pan Piłkarz” nie uciekał od odpowiedzialności. Zdobył siedem goli, zaliczył cztery asysty i poprowadził Motor na podium. Trener Feio nie raz i nie dwa powtarzał, że siłą jego piłkarzy jest właśnie drużyna, w której jeden za drugiego jest w stanie skoczyć w ogień. Trudno się z tym nie zgodzić, bo odkąd w klubie pojawił się Portugalczyk, to jego drużyna działała, jak dobrze naoliwiona maszyna. Trzeba jednak przyznać, że gdyby nie jednostki, to trudno byłoby o tak dobry wynik. Bartosz Wolski strzelał sporo goli zwłaszcza na początku rozgrywek. Był też często „mózgiem” poczynań w ofensywie. Do tego Michał Król, który wygrywał mnóstwo pojedynków na skrzydle i zdobywał arcyważne gole. Mocnymi punktami na pewno byli też Łukasz Budziłek, który wybronił sporo punktów, a także Arkadiusz Najemski.
Kto rozczarował? I znowu trzeba odnieść się do słów trenera, który wielokrotnie bronił napastników. „Dziewiątki” w jego drużynie nie odpowiadają tylko za strzelanie goli. I na pewno wielokrotnie każdy z nich się sporo napracował i dorzucił swoje cegiełki do sukcesu. Od napastnika zawsze będzie się jednak wymagało liczb. A tych jest po prostu bardzo mało. Kacper Śpiewak, Kacper Wełniak, Michał Żebrakowski i Dawid Kasprzyk. W sumie ta czwórka zdobyła zaledwie trzy gole. Autorem dwóch był Śpiewak, a jednego dołożył Wełniak.
Pewnie wielu kibiców zadaje sobie pytanie: czy w tym składzie jest szansa powalczyć o awans? Wydaje się, że czołowa szóstka, jak najbardziej jest w zasięgu. A jak wiadomo, w barażach nie takie rzeczy się już działy. Przecież te kilka miesięcy temu żółto-biało-niebiescy dopiero z szóstego miejsca wywalczyli promocję. Przy kilku solidnych transferach w zimie szanse na ekstraklasę na pewno będą jednak większe. Przydałoby się realne wzmocnienie w środku defensywy, na skrzydłach i chyba jednak w ataku. Jak przyznaje trener Feio nawet dla „higieny szatni” ruchy kadrowe są potrzebne.
KTO STRZELAŁ BRAMKI?
7 bramek – Piotr Ceglarz * 4 bramki – Bartosz Wolski * 3 bramki – Michał Król * 2 bramki – Mariusz Rybicki, Sebastian Rudol, Kacper Śpiewak, Arkadiusz Najemski * 1 bramka – Kacper Wełniak, Przemysław Szarek, Mathieu Scalet, Rafał Król.
KTO ASYSTOWAŁ?
4 asysty – Piotr Ceglarz * 3 asysty – Mariusz Rybicki * 2 asysty – Michał Król, Kacper Śpiewak, Bartosz Wolski * 1 asysta – Kacper Wełniak, Krystian Palacz, Sebastian Rudol, Arkadiusz Najemski, Michał Żebrakowski, Damian Sędzikowski.