(fot. Piotr Michalski)
Górnik Łęczna po serii trzech wyjazdowych meczów zakończonych zwycięstwami przygotowuje się do pierwszego w tym roku meczu na własnym stadionie
Takiego początku rundy wiosennej w wykonaniu zespołu trenera Kamila Kieresia nie spodziewali się chyba nawet najbardziej zagorzali fani łęcznian. Górnik, który jesienią wygrał tylko jedno wyjazdowe spotkanie wiosną „odpalił” na obcym terenie. Łęcznianie zwyciężyli kolejno z GKS Bełchatów, Resovią, a w minionej kolejce, w być może kluczowym starciu w tym sezonie pokonali w Gdyni tamtejszą Arkę, której władze głośno mówią, że celem na ten sezon jest awans do PKO BP Ekstraklasy. – Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo z punktu widzenia ligowej tabeli. Wiemy jakie aspiracje ma Arka dlatego cieszymy się, że nasza passa zwycięstw trwa. Ważne jest też to, że w kolejnym spotkaniu nie straciliśmy bramki – mówi Michał Mak, pomocnik Górnika, który w Gdyni zdobył pierwszą bramkę w zielono-czarnych barwach. – Cieszę się, że udało mi się trafić do siatki. Już w meczu z Resovią miałem kilka okazji, ale nie udało mi się ich wykorzystać. Najważniejsze jest jednak to, że jako drużyna dopisaliśmy trzy punkty – dodaje.
Na starcie przeciwko gdynianion do składu Górnika wrócił Bartosz Śpiączka, który przez długi okres musiał pauzować ze względu na czerwoną kartkę z rundy jesiennej. Napastnik Górnika po meczu ze Stomilem musiał odpoczywać w aż czterech kolejnych spotkaniach. Trener Kamil Kiereś w Gdyni desygnował na boisko „Śpionę” w 66 minucie, a dwie minuty później snajper łęcznian cieszył się z pierwszego gola w rundzie wiosennej. – Dostałem świetne podanie i nie pozostało mi nic innego jak strzelić bramkę. Żałuję jednak, że nie wykorzystałem kilka chwil później kolejnej świetnej szansy – zdradza Śpiączka.
Po trzech meczach na obcym terenie Leandro i spółka w piątkowy wieczór zagrają pierwszy w tym roku mecz na swoim stadionie a ich przeciwnikiem będzie Korona Kielce. W zespole przed tym meczem panuje spokój i pokora. – Nikt z nas nie myśli o awansie. Naszym celem jest właściwe przygotowanie do każdego kolejnego meczu by zdobywać w nim punkty. A co wydarzy się na koniec sezonu – czas pokaże – ucina napastnik łęcznian.
Wychowanek z profesjonalnym kontraktem
Zawodnik klubowej Akademii Górnika Łęczna Kamil Duda podpisał profesjonalny kontrakt z beniaminkiem Fortuna I Ligi. 16-letni obrońca parafował umowę ważną do 30 czerwca 2023 roku. - Cieszę się bardzo z szansy, którą dostałem. Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim trenerom, którzy przez lata mnie prowadzili – mówi Duda. – Od 16 lat mieszkam w Łęcznej. Jestem wychowankiem Górnika i jest to dla mnie powód do dumy. W zespole jest wielu doświadczanych zawodników, którzy podpowiadają mi, a ja staram się wyciągać wnioski, żeby stać się lepszym zawodnikiem – dodaje młody zawodnik.