(fot. gornik.leczna.pl)
Górnik rok temu żegnał się z Lotto Ekstraklasą, a teraz kibice muszą przełknąć kolejną gorzką pigułkę, bo zielono-czarni znowu na koniec sezonu znaleźli się pod kreską. – Notujemy drugi spadek z rzędu i nie tak sobie to wszystko wyobrażaliśmy – mówi Sergiusz Prusak, bramkarz Górnika
Aby zachować szansę na utrzymanie Górnik musiał wygrać w Katowicach i liczyć na korzystne wyniki na dwóch innych stadionach. Niestety, łęcznianie nie spełnili pierwszego warunku i po ostatnim gwizdku sędziego musieli pogodzić się z degradacją. – Jest nam wstyd bo zawiedliśmy samych siebie, swoje rodziny, a także kibiców którzy wspierali nas także w meczach wyjazdowych i pojawili się też w Katowicach – mówi Sergiusz Prusak, cytowany przez klubowy portal klubu z Łęcznej. – Nie chcę nikogo krytykować, ale w tym ostatnim spotkaniu nie zasłużyliśmy nawet na remis. Przy innych korzystnych wynikach mogliśmy mieć jeszcze na to szansę, a nie potrafiliśmy zmusić bramkarza rywali do jakiejś interwencji – dodał bramkarz Górnika.
– Nie spadliśmy z ligi przez porażkę w Katowicach, tylko przez słabą postawę w rundzie jesiennej – ocenił przed kamerami Polsatu Sport Grzegorz Bonin, kapitan Górnika. – Wiosną po przyjściu trenera Baniaka zaczęliśmy gromadzić punkty, ale nieco nam ich zabrakło. Jest mi ciężko powiedzieć co będzie z nami i z klubem. Ja, Sergiusz Prusak czy Paweł Sasin spędziliśmy w Łęcznej wiele lat i dla nas ten spadek jest szczególnie bolesny. Kiedy spadliśmy z Ekstraklasy też nie było wiadomo jaka będzie przyszłość, a co stało się potem każdy doskonale pamięta. Teraz również wiele rzeczy może się wydarzyć. Mam jednak nadzieję, że Górnik stanie na nogi, bo na to zasługuje – dodał pomocnik zielono-czarnych.
Sezon dobiegł więc końca i w najbliższych dniach w klubie powinny zapaść decyzje co do kolejnego sezonu. – Myślę, że na szersze wnioski przyjdzie jeszcze czas. Ja zrobiłem wszystko, żeby ten zespół pobudzić i podnieść. Wierzyłem, że w tym ostatnim meczu mamy szansę się utrzymać. Niestety, los jest szczęśliwy tylko dla wybrańców – ocenił po spotkaniu trener Bogusław Baniak. – Po meczu podziękowałem zawodnikom za ambitną grę. Życie nauczyło mnie pokory w stosunku do tego zawodu po raz kolejny – dodał charyzmatyczny szkoleniowiec. – Nie znamy obecnie losu tej drużyny. Ja w swoim imieniu chcę przeprosić kibiców Górnika, których bardzo szanuje. Czy będę prowadzić zespół w kolejnym sezonie? Nie mam pojęcia. Powiedzieliśmy sobie w klubie, że zostawimy tę sprawę do następnego tygodnia. Nie jest łatwo z roku na rok spadać. Ale w klubie są ludzie z energią, którzy chcą go podnieść – zakończył Baniak.