Górnik Łęczna doznał pierwszej w tym sezonie porażki na swoim stadionie ulegając 3:4 Stali Mielec. – Popełniając tyle błędów przy takiej skuteczności Stali nie byliśmy w stanie wygrać tego spotkania – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener zielono-czarnych.
– To był szalony mecz, który mógł się podobać kibicom na stadionie i przed telewizorami. Pracując mocniej nad grą ofensywną popełniliśmy bardzo dużo błędów w obronie – stwierdził Zbigniew Smółka, szkoleniowiec drużyny z Mielca. – Udało się wygrać na ciężkim terenie. Górnik Łęczna zaczyna grać bardzo ciekawą piłkę i gratuluję mojemu zespołowi tego zwycięstwa. Tym bardziej, że strzeliliśmy aż cztery bramki na wyjeździe. Po czterech spotkaniach mamy dziewięć punktów i musimy się teraz przygotować do kolejnego ciężkiego meczu u siebie. Oczekiwania rosną, a drużyna jeszcze nie gra do końca tak jakbym chciał. Dlatego nieustannie musimy się rozwijać – dodał.
– Gratuluję trenerowi i piłkarzom Stali zwycięstwa. Podpisuje się obiema rękoma pod tym co powiedział trener. Widowisko było bardzo fajne. Było dużo ciekawej gry, obfitującej w sytuacje podbramkowe, kibice zobaczyli dużo bramek – ocenił trener Kafarski. – Nie będę tego jednak ukrywać, że w wielu momentach zabrakło odpowiedzialności u moich piłkarzy. Popełniając tyle błędów przy takiej skuteczności Stali nie byliśmy w stanie wygrać tego spotkania, chociaż byliśmy bardzo dobrze dysponowani w ofensywie. Od początku meczu dyktowaliśmy warunki, a pierwsza sytuacja gości zakończyła się golem. Później nadal staraliśmy się atakować dobrze zorganizowanego przeciwnika i do przerwy to my mieliśmy lepsze okazje na zdobycie bramek. Szkoda tego gola na 1:3 bo wydawało się, że kwestią czasu będzie zdobycie przez nas bramki wyrównującej, która pomogłaby nam wrócić do walki o zwycięstwo – zakończył trener Górnika.