W poniedziałkowy wieczór Motor Lublin pokonał na wyjeździe Odrę Opole i na cztery kolejki przed końcem sezonu zasadniczego zajmuje szóste miejsce, które oznacza grę w barażach o PKO BP Ekstraklasę. Jak mecz w Opolu podsumowali szkoleniowcy obu ekip?
Mateusz Stolarski, trener Motoru
– To był bardzo ważny mecz z rywalem, który również aspiruje do gry w wyższej lidze. Pierwsza połowa toczyła się pod nasze dyktando w kontekście posiadania piłki i sytuacji. Było widać, że nasi zawodnicy czują swobodę i chcą grać do przodu. Dzięki temu mogliśmy przechodzić płynnie z budowania gry w fazie niskiej do ataku. Strzeliliśmy dwie bramki, choć mieliśmy jeszcze kilka okazji na kolejne. Natomiast w drugiej połowie pokazaliśmy duża determinację w grze obronnej. Chcieliśmy nie tylko wygrać, ale i zachować czyste konto i bardzo cieszy mnie to, że nam się to udało. W ofensywie chcieliśmy grać chyba zbyt szybko i nie mogliśmy uzyskać odpowiedniej struktury do budowania gry ze względu na naszą zbytnią bezpośredniość. Ten element wymaga poprawy przed kolejnym meczem i na pewno zwrócimy na to uwagę przed kolejnym spotkaniem.
– Jeśli chodzi o drużynę to powiedziałem przed meczem zawodnikom, że zdobycz punktowa, którą uzyskaliśmy od momentu mojego przejęcia zespołu nie jest adekwatna do gry. Oczywiście można mieć zastrzeżenia do pewnych momentów w meczach z Miedzią Legnica i Arką Gdynia. Po meczu z Chrobrym Głogów środowisko „okołoklubowe” skupiło się na tym, że nie wygraliśmy tamtego spotkania, a nie na tym, że zagraliśmy dobre spotkanie. I jeżeli po takim meczu nie widzimy pozytywów tylko skupiamy się na negatywach to musimy zmienić aurę wokół drużyny. Mecz z Chrobrym nie był zły w naszym wykonaniu, a budowanie drużyny to długi etap. W Opolu Motor Lublin wykonuje wynik ponad stan, bo walczy o PKO BP Ekstraklasę. Dlatego cieszmy się tym co robią ci piłkarze i sztab szkoleniowy. Bo mam wrażenie, że mniej osób niż wcześniej jest dumna z gry Motoru. A ci zawodnicy oddają serce i dają kibicom emocje i walkę o najwyższe cele. I żeby była jasność, nie chodzi mi o mnie i sztab szkoleniowy tylko o drużynę. Dlatego dziękuję kibicom, którzy mimo poniedziałku przyjechali na nasz mecz do Opola w bardzo dużej grupie. Mam poczucie, że Motor United nadal istnieje i wspólnie dokonamy czegoś fajnego.
Adam Nocoń, trener Odry
– Źle weszliśmy w mecz i wcale nie przypominaliśmy drużyny z poprzednich spotkań kiedy z mocnymi rywalami osiągaliśmy zwycięstwa. Blado wypadliśmy w środku pola, gdzie przeciwnik był od nas zdecydowanie lepszy – szybszy i bardziej mobilny. Nie było w ogóle w naszym wykonaniu żadnego ataku pozycyjnego. W drugiej połowie graliśmy już lepiej, a losy meczu mogłaby obrócić bramka kontaktowa. Byliśmy tego blisko, ale Motor skutecznie się bronił. Po przerwie na boisku była już Odra z tego wydania kiedy wygrywała mecze. Niestety przeciwnik był od nas po prostu lepszy. Nadal jesteśmy w grze o baraże, a rok temu o tej porze walczyliśmy o utrzymanie. Wobec tego nie można wpadać w słabe nastroje. Ważna będzie reakcja drużyny przed kolejnym spotkaniem. Pierwsza liga jest moim zdaniem ligą o wysokim poziomie i przeciwnicy wykorzystują słabsze momenty rywali. Nie da się wygrać każdego spotkania dlatego ze spokojem przygotowujemy się do meczu z Górnikiem Łęczna.
– Czy Motor mnie czymś zaskoczył? Nie. Obawiałem się tego meczu i dziwi mnie, że pojawiają się opinie, że wiosną Motor gra słabiej. Oglądałem ich mecz z Miedzią Legnica gdzie dominowali w ataku pozycyjnym i mieli bardzo dużo sytuacji, a przegrali to spotkanie. Widać było ich kreatywność w ofensywie. Tak też to wyglądało w meczu przeciwko nam.