Po dwunastu kolejkach na koncie Motoru jest 19 punktów. Drużyna z Lublina zajmuje siódme miejsce w tabeli, ale do wicelidera – Miedzi Legnica traci jedynie trzy „oczka”. Całkiem niezły wynik, jak na beniaminka. Wiadomo już jednak, że w zimie Goncalo Feio będzie mógł przeprowadzić kilka transferów. – Wzmocnienia są konieczne – przekonuje Zbigniew Jakubas.
Prezes żółto-biało-niebieskich w rozmowie z TVP Sport przyznał, że kibice w zimowym okienku transferowym mogą spodziewać się ruchów kadrowych, przede wszystkim do klubu.
– Nie mamy wyjścia. Trener Goncalo jest człowiekiem bardzo honorowym i uczciwym wewnętrznie. Jest emocjonalny, ale trzyma się swoich zasad i nie idzie na żadne skróty. W zeszłym roku na święta Bożego Narodzenia obiecał zawodnikom, że jeżeli awansujemy do pierwszej ligi, to ta grupa piłkarzy będzie miała szansę na grę. Powiedział, że będzie nad nimi pracował. Tak też było. Uzupełniliśmy drużynę młodymi graczami. Trening i ciężka praca to podstawy. Widać, że na trzech, czterech pozycjach mamy braki jakościowe, ale trener wywiązał się ze słowa. Wzmocnienia są konieczne – zapowiada Zbigniew Jakubas.
Chociaż trener Feio wiele razy tłumaczył, że ciężar zdobywania bramek nie spoczywa jedynie na barkach napastników, to wydaje się, że zespole brakuje właśnie skuteczniej „dziewiątki”. Obecnie Motor ma czterech atakujących. To: Kacper Wełniak, Kacper Śpiewak, Michał Żebrakowski oraz Dawid Kasprzyk. Długo na boisku pojawiało się jedynie obu Kacprów. Ostatnio w „podstawie” wyszedł Żebrakowski i zaliczył asystę. Pierwsze minuty w meczu ligowym zagrał także Kasprzyk. Nadal jednak napastnicy Motoru w sumie, mają na koncie zaledwie jednego gola – i to zdobytego z rzutu karnego przez Śpiewaka. Drugą z pozycji, na których pewnie przydałyby się wzmocnienia jest środek obrony. Stoperzy popełnili w tym sezonie sporo prostych błędów, które kosztowały drużynę punkty.
– Chciałbym, abyśmy zaczęli zdobywać więcej bramek. To nasza słaba strona. Zwycięstwa są bardziej oparte na taktyce, waleczności i pressingu. W ataku potrzebujemy większej siły rażenia – przekonuje w rozmowie z TVP Sport Zbigniew Jakubas.
Prezes Motoru przyznał też, że ma nadzieję, że po serii pięciu porażek z rzędu przyjdzie teraz znacznie lepsza passa. Cel na pierwszą rundę, na zapleczu ekstraklasy, to miejsce w czołowej szóstce tabeli. – Porażka porażce jest nierówna, bo czasem przegrywa się mecz po dobrej grze, tak jak miało to miejsce w spotkaniu z Górnikiem Łęczna, gdzie byliśmy zespołem dominującym. Jeden błąd w ostatniej minucie sprawił, że przegraliśmy. Potem dwa kolejne były słabe. Z Arką Gdynia i Miedzią Legnica u siebie nie zagraliśmy najlepiej. Na szczęście zła passa zakończyła się w Głogowie. Dla mnie był to niepokój, bo taka seria porażek swoje robi. Wierzę, że zespół po ostatnim zwycięstwie się skonsoliduje i będziemy w stanie zakończyć rundę w pierwszej szóstce. Taki jest mój cel – mówi prezes klubu z Lublina.