Po pięciu meczach bez wygranej „zielono-czarni” wreszcie sięgnęli po komplet punktów. W środę pokonali u siebie Znicza Pruszków 1:0, a gola na wagę wygranej w końcówce zdobył Bartosz Śpiączka
Początek spotkania należał do gości, którzy w pierwszym kwadransie zdołali oddać trzy strzały na bramkę Adriana Kostrzewskiego. Z kolei Górnik pierwszy raz bramce rywali zagroził, kiedy piłkarze mieli za sobą pół godziny gry. Wówczas z dystansu uderzył Tomasz Tymosiak, ale bez efektu. Pięć minut później powinno być 1:0 dla zawodników z Łęcznej.
Po dobrze wyprowadzonej kontrze w pole karne Znicza wpadł Paweł Wojciechowski i zagrał idealnie na piąty metr do Arona Stasiaka. Jednak ten mając przed sobą jedynie bramkarza rywali fatalnie przestrzelił i do przerwy gole nie padły.
W drugiej połowie od samego początku lepiej na boisku prezentował się zespół trenera Kamila Kieresia, który już w przerwie przeprowadził dwie zmiany. Górnik atakował głównie skrzydłami, ale długo defensywa Znicza nie dawała się zaskoczyć.
Jednak na trzy minuty przed końcem po dobrym ofensywnym wejściu Leandro zagrał piłkę na piąty metr do Bartosza Śpiączki, a ten zdobył zwycięską bramkę. Dla snajpera Górnika był to pierwszy gol po ponownym powrocie do Łęcznej. A przy okazji bardzo ważny, bo dał zielono-czarnym pierwszą wygraną w tym roku.
Dzięki środowej wygranej Górnik utrzymał trzecie miejsce w tabeli drugiej ligi. W niedzielę łęcznianie zagrają kolejny mecz – tym razem zmierzą się na wyjeździe z Gryfem Wejherowo.
Górnik Łęczna – Znicz Pruszków 1:0 (0:0)
Bramka: Śpiączka (88).
Górnik: Kostrzewski – Orłowski (51 Zagórski), Midzierski, Baranowski, Leandro – Tymosiak, Stromecki – Stasiak (46 Lewandowski), Cierpka (46 Śpiączka), Goliński – Wojciechowski.
Znicz: Gradecki – Bochenek, Baran, Rybak, Drobnak, Machalski, Nowicki (70 Obst), Rackiewicz (66 Pyrka), Moskwik (83 Proczek), Zjawiński (78 Nojszewski), Czarnowski.
Żółte kartki: Orłowski – Rackiewicz, Baran, Machalski, Czarnowski, Proczek.
Sędziował: Marek Śliwa (Kielce).