Rozmowa z Markiem Saganowskim, trenerem Motoru Lublin
- Zakończyliście letnie przygotowania wygraną z Legią II Warszawa. To jednak nie była typowa próba generalna, bo na boisku zameldowali się głównie zmiennicy…
– Próbę generalną mieliśmy zdecydowanie z Hapoelem Tel Awiw. Tym razem daliśmy pograć wszystkim, żeby minuty w całym zespole były w miarę wyrównane. Wynik nie jest najważniejszy. Ważne były ruchy taktyczne i to że chłopcy wybiegali to spotkanie. Wiadomo jednak, że dobrze jest wygrać w tym ostatnim sparingu przed ligą.
- Chyba cieszy też, że nowy napastnik, jak Michał Fiudziukiewicz w ostatnim sparingu błysnął skutecznością?
– Na pewno tak. Michał to doświadczony zawodnik. Ważne, że taki piłkarz nie wchodzi w końcówce tylko po to, żeby sobie odbębnić mecz. Chciał się pokazać z dobrej strony. I to mu się udało, bo strzelił dwa gole, a to dla napastnika przed rozpoczęciem nowego sezonu na pewno pozytywna sprawa.
- W letnim okienku transferowym do Motoru dołączyło aż 10 nowych zawodników. Planowaliście aż tyle ruchów?
– Wiadomo, że odeszło od nas sporo ludzi, chyba dziewięciu chłopaków, także kilku takich kluczowych, jeżeli chodzi o nasz skład. W tej sytuacji musieliśmy ich zastąpić. Teraz chodzi o to, żeby wszystko zaczęło funkcjonować tak, jak należy. Proces budowania drużyny musi na pewno jeszcze troszeczeczkę potrwać. Chociażby z tego względu, żeby zawodnicy czuli się na boisku dobrze. Aby tak było muszą wiedzieć, w których strefach i kiedy trzeba atakować. Na to potrzeba jeszcze czasu. Myślę, że w meczu z Legią II było kilka takich sytuacji, które musimy dopracować.
- W sobotę przy okazji ostatniego sparingu znowu testowaliście dwóch zawodników. Czy są jeszcze możliwe kolejne ruchy kadrowe do klubu?
– Nie. Nikt już nie przyjdzie. Teraz liczę tylko na to, że zawodnicy, których mamy będą już zdrowi. W ostatnim czasie kontuzje jednak nas nie oszczędzały.
- A skoro o kontuzjach mowa, to jak wygląda sytuacja Tomasza Swędrowskiego, Arkadiusza Najemskiego, czy Macieja Firleja?
– W przyszłym tygodniu większość z tych chłopaków ma już z nami trenować. Mam nadzieję, że jeszcze tydzień, może dwa i teoretycznie powinnyśmy być w komplecie. Liczę, że wszyscy będą już zdrowi. W najlepszej sytuacji jest chyba Maciek Firlej, który od poniedziałku już normalnie ćwiczy z nami. Nie widzieliśmy jednak potrzeby, żeby wychodził już na mecz z Legią II Warszawa.
- Z tego grona największym pechowcem w Motorze jest zdecydowanie Arkadiusz Najemski. Uraz w zimowym okresie przygotowawczym, teraz także nie mógł grać w meczach kontrolnych…
– Na pewno tak. Teoretycznie to zawodnik bez żadnej poważnej kontuzji, ale jeden uraz ciągnie się za nim od dłuższego czasu. Myśleliśmy, że jego przerwa potrwa góra dwa-trzy tygodnie, a to już tak naprawdę cztery miesiące z małą przerwą. Ja nadal uważam jednak, że jeżeli ten zawodnik będzie już zdrowy, to na pewno dużo wniesie do naszej gry.
- Czy Seweryn Kiełpin wygrał już rywalizację z Sebastianem Madejskim o pozycję pierwszego bramkarza?
– Jeszcze to nie jest tak do końca ustalone. Dopiero w czwartek lub piątek będziemy tak naprawdę decydować, kto będzie tym numerem jeden w naszej bramce.