Motor przedłużył passę zwycięstw do sześciu. Pięć z nich miało miejsce na wiosnę. Ta piąta w 2022 roku przyszła w sobotę przy okazji spotkania z Lechem II Poznań, które żółto-biało-niebiescy wygrali 2:1. Jak zawody oceniają trenerzy obu ekip?
Artur Węska (Lech II Poznań)
– Szkoda przegrać ten mecz, bo myślę, że na porażkę nie zasłużyliśmy. Graliśmy dobry i wyrównane spotkanie z bardzo dobrym przeciwnikiem i żałujemy. Ciężko na gorąco powiedzieć coś mądrego. W szatni, jak patrzyłem na twarze chłopaków to jest rozgoryczenie, smutek, żal i takie poczucie, że można było naprawdę w Lublinie zrobić coś więcej. To jest budujące, ale punktów nie przynosi. Nie mówię, że powinniśmy wygrać, bo nie byliśmy aż tak dobrym zespołem, żeby wywieźć trzy punkty. Remis był jednak w zasięgu. Nie pękliśmy przed Motorem. Kolejny zespół, który chciał grać przeciwko nam wysokim pressingiem, ale im się to nie udaje. Wychodzimy spod tego pressingu w dobrym stylu i dobrze piłkarsko. Brakowało konkretów z przodu, mało sytuacji stworzyliśmy. Motor jest bardziej nastawiony na defensywę i na to, żeby dobrze bronić. Widać w tej rundzie różnicę, są dojrzałym, doświadczonym zespołem, który wie, czego chce. Mają dużą jakość i udowodnili to zmianami, które zrobili. My mamy młodych zawodników z rocznika 2004, to jest nasza filozofia. Motorowi życzę awansu, bo sam tutaj grałem w piłkę, pochodzę spod Lublina, a żonę mam z Lublina, więc przyjemnie było tutaj wrócić i zagrać na tym stadionie.
Marek Saganowski (Motor Lublin)
– Ponownie cieszymy się z trzech punktów. W pięciu meczach zdobyliśmy komplet, więc start jest bardzo dobry. Jeśli chodzi o mecz, to troszeczkę się go obawialiśmy z racji tego, że przed tygodniem nie graliśmy. Pauza za walkower z GKS Bełchatów mogła spowodować, że ten rytm był trochę zaburzony i chyba w pewnych momentach było to widać. Cieszy, że strzeliliśmy dwie bramki i że drużyna robi to, co jej nakreślamy. Są pewnie jakieś większe i mniejsze błędy, ale to co najbardziej się chwali, to fakt, że chłopaki grają do końca. Lech ma najlepszą akademię w Polsce i wiedzieliśmy, że to zawodnicy dobrze przygotowani jakościowo, którzy dodatkowo dobrze operują piłką i grają nią szybko. Nie jest łatwo grać przeciwko takiej drużynie. Kilka akcji, które pokazali to wszystko potwierdziło. Obawialiśmy się tego spotkania, ale cieszą trzy punkty i zmiany, których dokonaliśmy. Ponownie Paweł Moskwik wszedł z ławki i pokazał się z dobrej strony. Z Olimpią Elbląg dał asystę, a teraz bramkę, która uspokoiła mecz, dlatego jestem bardzo zadowolony.