Po czterech zwycięstwach z rzędu piłkarze Motoru musieli się w sobotę zadowolić remisem. Drużyna Marka Saganowskiego podzielili się punktami z beniaminkiem, Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Jak zawody oceniają trenerzy obu ekip?
Marek Saganowski (Motor Lublin)
– W pierwszej połowie stworzyliśmy sporo sytuacji, ale mieliśmy za mało zawodników w polu karnym. Szybko straciliśmy bramkę, a to pozwoliło Pogoni na kontrolowanie meczu, szczególnie w defensywie. Wychodzili z dobrymi kontrami, a my nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Pierwsza połowa trochę przespana przez nasz zespół. Po przerwie zagraliśmy już zdecydowanie bardziej ofensywnie i udało się dogonić przeciwnika na 1:1. Zaraz po bramce mieliśmy sytuację i szkoda, że jej nie wykorzystaliśmy. Czasami jest jednak tak, że jak się nie da wygrać to trzeba zremisować. Myślę, że niektórzy zawodnicy odczuwali jeszcze trudy meczu z Podbeskidziem. Było widać, że nie było tej dynamiki. Szczególnie w ataku pozycyjnym graliśmy dosyć wolno, co ułatwiało rywalowi dobrą organizację w defensywie.
Krzysztof Chrobak (Pogoń Grodzisk Mazowiecki)
– Mam mieszane odczucia po tym meczu. Bardzo się obawialiśmy tego spotkania, bo wiadomo, że Motor jest czołowym zespołem w naszej lidze, myślę, że jednym z faworytów do awansu. Zdawaliśmy sobie sprawę z siły rywala, który dodatkowo miał ostatnio bardzo dobrą serię. Mecz znakomicie się jednak dla nas ułożył, bo zdobyliśmy szybko gola, a do tego potrafiliśmy neutralizować akcje ofensywne Motoru. Rywale byli groźni głównie po stałych fragmentach. Patrząc na drugą połowę wydawało się, że jesteśmy w stanie dowieźć wynik do końca, bo graliśmy poprawnie w obronie. Popełniliśmy jednak błąd przy stałym fragmencie i rozegraniu. Motor wyrównał, ale my bardzo cenimy ten rezultat. Pogratulowałem piłkarzom, bo myślę, że niewiele zespołów będzie się cieszyło z punktów w konfrontacji z zespołem z Lublina.