Wisła Grupa Azoty Puławy przegrała w ostatniej kolejce 0:3 z Pogonią Siedlce, ale mimo tego zrealizowała cel jakim było utrzymanie w eWinner Drugiej Lidze. Jak sobotnie spotkanie w Puławach podsumowali trenerzy obu ekip?
Marek Brzozowski, trener Pogoni
– Po tym co ostatnio się u nas wydarzyło było u nas wiele emocji. Byliśmy przed meczem bardzo skoncentrowani i jestem dumny z zawodników, że nakreślony plan zrealizowali w stu procentach. Doprowadziliśmy do awansu i wygraliśmy ligę, a to daje nam dodatkową satysfakcję. Chciałem podziękować wszystkim, którzy byli blisko tego zespołu i wiedzą jak bardzo trudną drogę przeszliśmy. Wiele ciężkich chwil i przeciwności za nami, a sezon kończymy zdecydowanie silniejsi i bogatsi o cenne doświadczenia. Mam szczęście do ludzi i mam w tym momencie na myśli mój sztab – to kapitalne osoby, które codziennie wykonywały mrówczą pracę i to jest ich wielka zasługa, a moje szczęście. Zespół zawsze pokazywał charakter i udowadniał, że można na nich liczyć. To najszczęśliwszy dzień w mojej przygodzie trenerskiej.
- W pierwszej kolejności muszę udać się do kardiologa i na wakacje. Co do wzmocnień to już pewne plany mamy i chcemy pozyskać pięciu zawodników. Mam nadzieję, że nam się to uda, bo nie jesteśmy hegemonem finansowym jeśli chodzi o pierwszą ligę. Dlatego będziemy musieli niekiedy decydować się na mniej oczywiste wyboru. Musimy w okienku transferowym działać mądrze, by potem walczyć skutecznie o utrzymanie. To jednak przyszłość, a teraz potrzebujemy kilku dni na wypoczynek by po powrocie z urlopów 11 czerwca w zespole zaczęły pojawiać się nowe twarze.
Mikołaj Raczyński, trener Wisły
– Gratuluję rywalom awansu do wyższej ligi. Pogoń wygrała rozgrywki więc była najrówniej grającym zespołem i teraz ma chwilę na to by świętować. My cieszymy się z utrzymania, bo to był nasz cel minimum. Niektórzy już w to utrzymanie wątpili, ale ostatecznie udało nam się ten cel zrealizować. Po tym meczu jest niedosyt, bo bardzo skrupulatnie do tego starcia przygotowaliśmy. Mieliśmy swój plan, ale jeszcze przed przerwą dostaliśmy pięć żółtych i jedną czerwoną kartkę. To ustawiło i wypaczyło wynik tej rywalizacji. To boli. Po meczu nie podszedłem do arbitra tylko z ławki rezerwowych powiedziałem co myślę na temat takiego sędziowania, dostałem czerwoną kartkę. Szkoda, że ostatni mecz w sezonie został tak wypaczony. Kiedy graliśmy w 10-ciu Pogoń była od nas lepsza i wygrała zasłużenie. Ja jednak jestem dumny z zawodników, bo grając w osłabieniu staraliśmy się atakować. To się na nas zemściło.
– Przychodząc do Puław stawiałem sobie wysoko poprzeczkę i chciałem by drużyna zakończyła rozgrywki na jak najwyższym miejscu w tabeli. Kiedy objąłem Wisłę byliśmy bodajże na 14. lokacie, a kończymy na miejscu 12 i utrzymujemy się w lidze. Drugi raz przychodzę do klubu, który boryka się z kłopotami i znów ciężką pracą sprawiliśmy to, że zostajemy w lidze. Dziękuję zawodnikom, bo szatnia była fantastyczna. Podziękowania również do zarządu za okazane zaufanie i wsparcie w ciężkich momentach. Dziękuję też wszystkim współpracownikom. Jestem wykończony emocjonalnie i psychicznie tą rundą. Potrzebuje odpoczynku i wtedy zobaczymy co dalej.
– Mam ważny kontrakt do końca sezonu, a w Puławach czuje się bardzo dobrze. Dochodzą do nas pozytywne informacje odnośnie sponsorowania klubu. Zobaczymy co będzie dalej i ciężko mi się wypowiadać na temat przyszłości. Fajnie byłoby zbudować drużynę, która powalczy o coś więcej niż utrzymanie, ale jak wiadomo wiele zależy od finansów. Jest tutaj jednak fajna baza – stadion i boiska treningowe, a także fajna grupa ludzi w szatni.