Jeżeli Motor marzy o awansie na zaplecze ekstraklasy, to takie mecze musi wygrywać. W sobotę na Arenie Lublin zamelduje się Śląsk II Wrocław, ostatnia drużyna w tabeli. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.
Po czterech zwycięstwach z rzędu piłkarze Goncalo Feio musieli przed tygodniem pogodzić się z porażką ze Stomilem (1:2). Żółto-biało-niebiescy nie rozegrali złego spotkania. Dominowali, potrafili zagrozić bramce rywala, ale brakowało stuprocentowych sytuacji. W efekcie, pierwszy raz od końcówki października Motor nie dopisał do swojego konta ani jednego punktu. Jak drużyna zareagowała na kiepski wynik w Olsztynie?
– Szatnia jest świadoma pracy, jaką wykonuje na co dzień, a nasze wyniki nie są przypadkowe. To nie jest tak, że wygrywamy bo mamy szczęście. Ciężko pracujemy i wygrane są oparte, nawet statystycznie o to, co ten zespół prezentuje. Dobre drużyny mogą przegrywać, ale odbijają się od razu. I my musimy to zrobić w sobotę. Na pewno jest duża frustracja, ale trzeba to wykorzystać w najbliższym spotkaniu, aby trzy punkty zostały w Lublinie. A w ten sposób rozpocząć kolejną dobrą passę. Trochę ich już było i wiemy, że stać nas na kolejną. Od 12 kolejki wciąż jesteśmy najlepiej punktującym klubem i z takim nastawieniem trzeba wyjść na boisko w sobotę – mówi Goncalo Feio.
Szkoleniowiec przyznaje jednak, że pozycja w tabeli rywali nie do końca oddaje, co drugi zespół Śląska potrafi i chwali najbliższego przeciwnika. – To drużyna, jak to najczęściej bywa w przypadku rezerw, która ma dużą jakość indywidualną. Zawodnicy są dobrze wyszkoleni i mają swój styl gry. Potrafią dobrze operować piłką, a zespół jest na tyle specyficzny, że atakuje w jednym systemie, a broni w drugim. To jest także odważna drużyna, kiedy posiada piłkę, ale i bez z niej, bo podchodzi wysoko i podejmuje pressing. Zajmują ostatnie miejsce, ale szczerze mówiąc, na to nie zasługują. Na pewno szanujemy przeciwnika, a z drugiej strony jesteśmy świadomi, w jakim momencie jesteśmy i chcemy wygrać – zapewnia Portugalczyk.
Ekipa z Wrocławia w tej rundzie rozegrała cztery mecze. Chociaż przegrała trzy z nich, to ma bilans bramkowy 8-10. Wiosnę zaczęła od wygranej z Zagłębiem II Lubin 4:3. A później minimalnie przegrywała z: Polonią Warszawa (1:2), Olimpią Elbląg (1:2) i Garbarnią Kraków (2:3). W poprzedniej serii gier Śląsk II miał wolne. Ze względu na powołania zawodników do reprezentacji Polski, spotkanie z Górnikiem Polkowice zostało przełożone na 5 kwietnia. Dwa tygodnie temu, przeciwko Garbarni w „podstawie” wyszło czterech zawodników z rocznika 2004, ale i doświadczony Mariusz Pawelec. W sobotę na boisku na pewno nie pojawi się Przemysław Bargiel, który będzie pauzował za kartki.
Żebrakowski strzela na treningu
Trener Feio w czwartek zdradził, że coraz bliżej powrotu do gry jest Michał Żebrakowski. 26-letni napastnik pauzuje od końcówki sierpnia. Uczestniczy już jednak w treningach. I powoli wraca do formy.
– Żebro na czwartkowych zajęciach zdobył bramkę, nawet dwie: głową i nogą. To powiew świeżości, że jest na boisku. Robi coraz więcej i jest blisko powrotu. Może to jeszcze potrwać dwa-trzy tygodnie, może krócej, może dłużej. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Pozostali zawodnicy? Damian Sędzikowski potrzebuje jeszcze czasu. Mamy też dwie nowe sprawy. W Olsztynie, po sytuacji, w której sędzia nie gwizdnął nawet faulu okazało się, że nasz zawodnik ma lekko złamany palec. Nie chcę jednak mówić, o kogo chodzi, bo to byłaby przydatna informacja dla przeciwnika. W środę na treningu urazu doznał inny zawodnik, ale trzeba poczekać na wyniki badań – wyjaśnia szkoleniowiec Motoru.