W środę Motor wymęczył zwycięstwo z młodzieżą z Lecha II Poznań. A już w sobotę drużynę z Lublina czeka znacznie trudniejsze zadanie – mecz z niedawnym liderem tabeli Górnikiem Polkowice. Spotkanie rozpocznie się o godz. 14.
To będzie duże wyzwanie dla żółto-biało-niebieskich. Przede wszystkim sportowe, bo rywale w ostatnich tygodniach spisują się rewelacyjnie.
Podopieczni Janusza Niedźwiedzia nie przegrali już od 10 kolejek, a dziewięć z tych meczów wygrali. Co więcej, mogą się w tym czasie pochwalić bilansem bramkowym 24-7. Ostatni raz ekipa z Polkowic nie zdobyła ani jednego punktu 19 września, kiedy przegrała u siebie z GKS Katowice 0:2.
Forma i klasa rywala to jedno. Druga sprawa to jednak aspekt fizyczny. Piłkarze Mirosława Hajdy w niedzielę grali w Katowicach. Po dwóch dniach przerwy znowu pojawili się na boisku i w starciu z Lechem II było widać zmęczenie. A w najbliższy weekend znowu błyskawicznie trzeba zagrać kolejne ważne spotkanie. Na dodatek drużynie nie pomoże motor napędowy akcji ofensywnych, czyli Tomasz Swędrowski. 26-letni pomocnik obejrzał ostatnio czwartą żółtą kartkę i czeka go przymusowa pauza.
– Lech ma w składzie bardzo utalentowaną młodzież i wiedzieliśmy, że będą grali w piłkę. Rywale mieli dzień dłużej przerwy. Grali w sobotę, a my w niedzielę. Taki dodatkowy dzień dużo daje. To było widać u nas, bo nie byliśmy tacy dynamiczni jakbyśmy chcieli. Graliśmy jednak konsekwentnie, na zero z tyłu i nie dopuszczaliśmy do groźnych sytuacji pod naszą bramką. A sami zdobyliśmy gola, a do tego trzy punkty i to jest najważniejsze – wyjaśnia Mirosław Hajdo, trener żółto-biało-niebieskich.
Dodaje również, że jest szansa, że nieobecny z powodu urazu w środę Rafał Grodzicki wróci do gry w sobotę. – Mam nadzieję, że na Polkowice będzie już gotowy. Dokonaliśmy kilku zmian w składzie na ostatnie spotkanie ze względu na eksploatacje zawodników. Chcieliśmy dać niektórym z nich odpocząć, a przy okazji dać szansę tym graczom, którzy na nią czekali. Górnik Polkowice? Jeszcze zobaczymy, jak to wszystko poukładać. Teraz najważniejsze, żebyśmy się teraz dobrze zregenerowali i przystąpili do tego meczu, jak najlepiej wypoczęci – wyjaśnia szkoleniowiec Motoru.
Tak się składa, że drużyna z Polkowic w środę nie zagrała swojego meczu 16. kolejki II ligi. Nie oznacza to jednak, że będzie wypoczęta na weekend. Górnik dotarł do Suwałk, gdzie miał się zmierzyć z Wigrami, ale dopiero na miejscu okazało się, że zawody zostaną odwołane z powodu złego stanu murawy. Trudno się dziwić, że trener Niedźwiedź nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. W końcu jego piłkarze spędzili w autokarze około 11 godzin w jedną stronę. Górnik nie zagrał swojego meczu, a z okazji skorzystał GKS Katowice, który po zwycięstwie w Bytowie wskoczył na fotel lidera.