Nowy trener, sporo zmian w składzie i tylko trzy mecze kontrolne w okresie przygotowawczym, żeby poukładać wszystkie klocki. Czasu było mało, ale jak widać wystarczająco dużo, żeby Michał Piros rozpoczął przygodę w Puławach od zwycięstwa. Na inaugurację nowego sezonu Wisła Grupa Azoty pokonała jednego z kandydatów do awansu – Chojniczankę 1:0.
Przed pierwszym gwizdkiem Krystian Puton wyjaśniał nam, że nawet dla piłkarzy Dumy Powiśla nowy sezon jest wielką niewiadomą. – Zmian było naprawdę sporo, a czasu bardzo mało. Nowi zawodnicy moim zdaniem szybko wkomponowali się jednak do składu. Jak zwykle wszystko zweryfikuje jednak boisko – zapowiadał Puton.
Na razie boisko potwierdza, że z Wisłą jest całkiem nieźle. Na dzień dobry w Puławach pojawił się w końcu spadkowicz z Fortuna I ligi, który typowany jest do czołowych lokat w lidze. A mimo to gospodarze rozegrali całkiem niezłe zawody, a co najważniejsze zgarnęli trzy punkty.
Od początku drużyna Michała Pirosa była aktywniejsza, a szybko groźny strzał zza pola karnego oddał Mateusz Klichowicz. Nieznacznie się jednak pomylił. Niedługo później świetnie z dystansu huknął Kamil Kargulewicz. Tym razem na posterunku był jednak bramkarz rywali, który zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Goście odpowiedzieli po akcji: Piotra Giela i Tomasza Mikołajczaka jednak ten drugi „główkował” nad bramką. Ten sam duet po dwóch kwadransach znowu wystąpił w rolach głównych i wydawało się, że będzie 0:1. Mikołajczak „urwał” się prawym skrzydłem, zagrał „klepkę” z Gielem i stanął oko w oko z bramkarzem, ale ponownie spudłował.
Później była seria rzutów rożnych dla miejscowych, ale tak naprawdę niewiele z tego wyniknęło. Efekt? Do przerwy było 0:0. Goście mogli rozpocząć drugą połowę od mocnego uderzenia, bo znaleźli się w sytuacji dwóch na jednego obrońcę, tuż pod bramką miejscowych. Giel źle zagrał jednak do Petera Kolesara i ten nie przejął nawet piłki, a puławianie mogli bardzo głęboko odetchnąć.
A od 57 minuty na prowadzeniu była drużyna trenera Pirosa. Sebastian Golak próbował wybić piłkę do przodu, ale nabił Krystiana Putona. Ten przejął futbolówkę i pognał w pole karne, gdzie z linii szesnastki oddał kapitalny strzał w „okienko”. Kolejne fragmenty?
Duma Powiśla mogła pójść za ciosem, a groźne strzały oddali: Przemysław Skałecki po rzucie rożnym i Damian Kołtański. A w doliczonym czasie gry świetną szansę miał Janusz Nojszewski. Ciągle było jednak „tylko” 1:0. Ostatnie 10 minut w drużynie przyjezdnych zagrał też… Dominik Banach. Były „Wiślak” dzień przed meczem trafił do Chojniczanki na zasadzie wypożyczenia z Radomiaka. Zespół Krzysztofa Brede walczył jeszcze o wyrównanie i chociaż kilka razy w polu karnym Oskara Mielcarza robiło się gorąco, to wynik nie uległ już zmianie.
Wisła Grupa Azoty Puławy – Chojniczanka Chojnice 1:0 (0:0)
Bramka: Puton (58).
Wisła: Mielcarz – Kaczorowski, Wiech, Noiszewski, Pavlas (46 Przywara), Skałecki (82 Kumoch), Puton, Kargulewicz (90 Janicki), Kołtański (90 Nojszewski), Klichowicz, Retlewski (67 Bortniczuk).
Chojniczanka: Primel – Golak, Boczek, Szczytniewski, Paprzycki (90 Prałat), Borysiuk (80 Nowacki), Szczepanek (81 Korczyc), Raburski, Kolesar (80 Banach), Mikołajczak (79 Kozina), Giel.
Żółte kartki: Noiszewski, Skałecki, Piros (trener), Klichowicz – Boczek.
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce).