W Puławach wszyscy chcą szybko zapomnieć o fatalnej inauguracji. Przed tygodniem Duma Powiśla na własnym stadionie musiała uznać wyższość niżej notowanego MKS Kluczbork (1:2). Teraz trzeba zmazać plamę w Wejherowie. Tamtejszy Gryf bardzo dobrze rozpoczął jednak wiosnę i o punkty nie będzie łatwo. Zawody rozpoczną się o godz. 14
W rundzie rewanżowej miała być walka o powrót na zaplecze ekstraklasy, a zanosi się na to, że trzeba będzie skupić się na obronie ligowego bytu. Mimo słabego meczu z Kluczborkiem gospodarze mogli się jeszcze uratować. Niestety, w końcówce zmarnowali świetne okazje, w tym rzut karny. – W sobotę zobaczyłem na boisku zupełnie inny zespół. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu katastrofalna. Rywale dominowali, a u nas była dezorganizacja i brak pomysłu – wyjaśniał trener Bławacki. – Obudziliśmy się dopiero przy wyniku 0:2. Wszyscy oczekiwali innego wyniku i zepsuliśmy inaugurację. Zmieniliśmy taktykę w zimie, a z tyłu nie brakowało chaosu. Przykro mi, że przegraliśmy i przepraszam kibiców. Teraz jest czas na analizę – dodawał szkoleniowiec.
Przed Wisłą bardzo ważne spotkanie. Gryf na półmetku rozgrywek był praktycznie pewniakiem do spadku. Tymczasem w dwóch wiosennych spotkaniach podopieczni Jarosława Kotasa wywalczyli już cztery „oczka”. To świetny wynik biorąc pod uwagę, z kim mierzyła się ekipa z Wejherowa: ŁKS Łódź i Wartą Poznań, czyli trzecim i czwartym zespołem w tabeli. Pierwszy z meczów zakończył się bezbramkowym remisem, a przed tygodniem Gryf wygrał w Poznaniu 1:0. I znowu może marzyć o utrzymaniu. Tym bardziej, jeżeli w sobotę pójdzie za ciosem.
Wisła ma jednak swoje plany. – Mamy nadzieję, że tym razem nasza gra będzie wyglądała zdecydowanie lepiej – mówi Marcin Popławski, drugi trener Dumy Powiśla. – Inauguracja nam nie wyszła, ale w Wejherowie chcemy zmazać plamę – dodaje asystent trenera Bławackiego.
Niestety, Wisła nadal będzie musiała sobie radzić bez kilku ważnych zawodników. Ciągle niezdolni do gry są: Jakub Smektała oraz Niklas Zulciak. W środę w rezerwach wystąpił też Sebastian Murawski, więc też można się spodziewać, że w weekend nie pomoże jeszcze kolegom.