Piłkarze Wisły dali plamę przed tygodniem, więc teraz czas szybko ją zmazać. W piątek o godz. 17 puławianie zagrają na wyjeździe w ramach drugiej kolejki z Rozwojem Katowice
Trener Adam Buczek nadal nie będzie mógł skorzystać z dwóch ważnych zawodników. Jeszcze przed meczem z Siarką Tarnobrzeg rozchorował się Sylwester Patejuk. Najlepszy snajper Dumy Powiśla z poprzedniego sezonu nie zdąży się raczej wykurować do piątku. Treningi wznowił już z kolei Piotr Żemło, ale na razie ćwiczył głównie indywidualnie i dla niego także jest za wcześnie, żeby pojawić się na boisku.
Są jednak także dobre wieści na temat kadry Wisły. Irakli Meschia został wreszcie zgłoszony do rozgrywek i będzie do dyspozycji szkoleniowca. A to zwiększy pole manewru w formacjach ofensywnych. Meschia do tej pory nie zadebiutował jeszcze w oficjalnym meczu swojego nowego klubu. W ostatni weekend zagrał w sparingu drugiej drużyny z Polesiem Kock. I pokazał, że może się przydać, bo zdobył trzy bramki. Po jednej dołożyli Piotr Darmochwał i Dawid Brzeski.
Czy po nieudanym meczu z Siarką można spodziewać się zmian w kadrze? – Mogę powiedzieć, że na pewno do kilku dojdzie – zapewnia trener Buczek. – Mamy wielu chłopaków, którzy czekają na swoją szansę. Szkoda, że do dyspozycji nie będą jeszcze Piotrek Żemło i Sylwek Patejuk. Ten drugi ma jakąś infekcję i nie ma szans, żeby zagrał. Irakli Meschia został już potwierdzony do gry i będzie mógł wystąpić w Katowicach – potwierdza szkoleniowiec Dumy Powiśla.
Po pierwszym, bardzo nieudanym spotkaniu żadnych pretensji nie można mieć do Sebastiana Madejskiego. 20-letni bramkarz pokazał, że może być mocnym punktem zespołu. Przy straconej bramce nie miał za wiele do powiedzenia, a w kilku innych sytuacjach bronił świetnie. – Rzeczywiście, mimo młodego wieku Sebastian pokazał duży spokój. Absolutnie nie możemy mieć do niego żadnych zastrzeżeń. Nie można jednak skreślać reszty nowych graczy po jednym słabszym występie. Zgoda, nie wyszło nam spotkanie z Siarką. Pracowaliśmy jednak cały tydzień nad ofensywą i nad tym, żeby wrócić do gry, którą prezentowaliśmy w Pucharze Polski. Alen Ploj i Robert Hirsz potrafią strzelać gole i stać ich na dużo więcej – przekonuje Adam Buczek.
Duma Powiśla najpierw spróbuje się uporać z Rozwojem, a już we wtorek w Puławach pojawi się mistrz Polski – Legia Warszawa. Mecz ma obejrzeć komplet 4300 kibiców. Bilety na spotkanie rozeszły się błyskawicznie. – Nie myślimy jeszcze o meczu z Legią. Koncentrujemy się na najbliższym przeciwniku. Wiadomo, że we wtorek czeka nas ciekawe widowisko, ale najpierw musimy zrobi ć swoje w piątek – zapewnia trener Buczek.
DWA MECZE DWIE PRZEGRANE
Rozwój rozpoczął sezon od porażki 1:3 z Wartą Poznań. Szybko odpadł też z Pucharu Polski po przegranej z Chełmianką 0:1. Katowiczanie wystawili jednak wówczas praktycznie całą drużynę złożoną z nastolatków. W miniony weekend, w lidze zagrało już tylko dwóch takich piłkarzy. Obroną dowodził Michał Czekaj, który ma na koncie 27 występów w ekstraklasie, znalazło się też miejsce dla kilku innych, bardziej doświadczonych graczy. Obie ekipy będą chciały się zrehabilitować za poprzednie wpadki, ale to Wisła wymieniana jest w gronie kandydatów do awansu. I jeżeli chce liczyć się w II lidze, to przydałoby się wywalczyć pełną pulę.