Trzeba się do tego przyzwyczaić. Nasze kluby z III i IV ligi będę musiały odrabiać zaległości w środy. Tak będzie dzisiaj. Chełmianka zagra na wyjeździe z MKS Trzebinia. Jeżeli drużyna Artura Bożyka wygra, to wyprzedzi Motor Lublin i awansuje na fotel wicelidera. Spotkanie rozpocznie się o godz. 16
Chełmianka, to najlepiej grający zespół na boiskach rywali w całej lidze. W 10 takich występach wygrała aż siedem razy. Dodatkowo zanotowała: dwa remisy i tylko jedną porażkę. Ma też imponujący bilans bramkowy: 20-6. W tym tygodniu beniaminka czeka jednak nie lada wyzwanie. W środę starcie z MKS, a w sobotę z Wólczanką Wólka Pełkińska, czyli aktualnym liderem tabeli, który na wiosnę zgarnął komplet 12 punktów. I po raz kolejny na wyjeździe.
Michał Wołos i jego koledzy na kolejny trudny mecz pojadą jednak w dobrych nastrojach. W końcu, w sobotę dokonali nie lada sztuki. Pierwszy raz w historii pokonali Stal Rzeszów 2:1 po dwóch golach Przemysława Banaszaka.
– W bardzo ważnych momentach dobrze bronił Damian Drzewiecki, który był naszym bohaterem. My jednak graliśmy odważnie i ryzykownie. W 70 minucie zdecydowaliśmy się zmienić taktykę i w obronie mieliśmy trzech stoperów. Szczęście oczywiście też mieliśmy, ale i temu szczęściu pomogliśmy. Cieszę się też, że przez cały mecz zachowaliśmy tożsamość Chełmianki – mówił po meczu w Rzeszowie szkoleniowiec biało-zielonych.
MKS Trzebinia w rundzie rewanżowej zdobył do tej pory jeden punkt. Trzy pozostałe mecze przegrał. W sumie stracił już w 2018 roku aż 15 goli. W sobotę zasygnalizował jednak zwyżkę formy, bo potrafił urwać „oczko” KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. – Rzeczywiście, ten tydzień będzie dla nas ciężki. Tym bardziej, że z Wólczanką zagramy już w sobotę. Będziemy mieli tylko dwa dni, żeby się zregenerować. Wierzę jednak, że sobie poradzimy – mówi trener Bożyk.
Niestety, biało-zieloni raczej nie będą mogli liczyć na powrót do gry kontuzjowanych zawodników. Hubert Kotowicz i Paweł Jabkowski ciągle potrzebują czasu, żeby wrócić na boisko. Znak zapytania trzeba też postawić przy nazwisku Mateusza Olszaka, który opuścił dwa ostatnie spotkania. W Rzeszowie już w 17 minucie z powodu urazu murawę opuścił także Piotr Piekarski.
CIEKAWY MECZ W IV LIDZE
W środę o godz. 17 emocji nie powinno zabraknąć na stadionie w Końskowoli. Tamtejszy Powiślak, czyli druga drużyna w tabeli zmierzy się z trzecim Hetmanem Zamość. Na korzyść gości przemawia fakt, że w weekend podopieczni Jacka Ziarkowskiego odpoczywali. Piłkarze wicelidera mają z kolei za sobą ciężkie spotkanie w Tomaszowie Lubelskim, gdzie zremisowali 1:1. W pierwszej rundzie obie drużyny stworzyły bardzo ciekawe widowisko, które zakończyło się podziałem punktów (3:3). – Wiemy, że czeka nas trudna przeprawa, ale dobrze rozpoczęliśmy wiosnę i z optymizmem czekamy na kolejnego rywala – mówi Łukasz Giza, trener Powiślaka.