Chełmianka szybko pozbierała się po derbowe porażce z Motorem. W sobotę piłkarze Artura Bożyka pokonali Karpaty Krosno 1:0. Mogli wcześniej zapewnić sobie trzy punkty, ale zabrakło im skuteczności. W efekcie, goście do końca walczyli o remis
Zwycięska bramka dla gospodarzy padła w 23 minucie. Jeden z zawodników Karpat zagrywał ze środka boiska do swojego bramkarza. Podał zdecydowanie za lekko. Za piłką podążał Przemysław Banaszak, a golkiper gości próbował ratować sytuację wślizgiem. Nie trafił jednak w futbolówkę i Banaszak po chwili wpakował ją do pustej bramki. Pierwsza połowa, to przewaga miejscowych i ich kolejne sytuacje. Niestety, ciągle czegoś brakowało. Albo ostatniego podania, albo lepszego wykończenia.
W drugiej połowie ekipa z Krosna potrafiła kilka razy pokazać pazurki. Najlepszą sytuację zmarnowali jednak gospodarze. Faulowany w polu karnym rywali był Mateusz Kompanicki i sędzia przyznał biało-zielonym jedenastkę. Do piłki podszedł Michał Wołos, ale nie zdołał zdobyć drugiego gola.
– Cieszymy się z wygranej, szkoda jednak nerwowej końcówki. Zdobyliśmy szybko gola, bo dobrze doskoczyliśmy na rywalu. Zostaliśmy nagrodzeni za świetne zachowanie. Później zabrakło nam jednak skuteczności, żeby zdobyć kolejne gole. Po przerwie także Karpaty były groźne i w końcowych fragmentach goście też mogli pokusić się o bramkę – wyjaśnia Artur Bożyk, trener Chełmianki.
Chełmianka Chełm – Karpaty Krosno 1:0 (1:0)
Bramka: Banaszak (23).
Chełmianka: Drzewiecki – Jabkowski, Wołos, Chodziutko, D. Niewęgłowski, Kompanicki (90+2 Koprucha), Kotowicz (72 Pritulak), Kobiałka, Uliczny, Budzyński (67 Kwiatkowski), Banaszak.