Chełmianka na dzień dobry zmierzy się z bardzo trudnym rywalem. Podopieczni Artura Bożyka zagrają w sobotę na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ, czyli trzecim zespołem w tabeli. Początek zawodów zaplanowano na godz. 14
Co ciekawe, jakieś 10 miesięcy temu biało-zieloni wygrali w Nowym Targu aż 3:0. Powtórzenie takiego wyniku byłoby wielką niespodzianką. Gospodarze w tym sezonie świetnie spisują się zwłaszcza na swoim stadionie. W pierwszej rundzie wystąpili w roli gospodarzy osiem razy. Wygrali pięć z tych spotkań, a resztę zremisowali. Stracili też zaledwie cztery gole. – Na pewno czeka nas trudne zadanie, ale każdy przeciwnik w tej lidze jest wymagający i o żadnym meczu nie można powiedzieć, że będzie łatwo – wyjaśnia trener Bożyk. – Już kiedyś udało się nam jednak wygrać w Nowym Targu i znowu spróbujemy sprawić niespodziankę – zapewnia szkoleniowiec biało-zielonych.
Klub z Chełma ma jednak sporo problemów kadrowych i trudno na sto procent powiedzieć, w jakim składzie zagrają goście. – Rzeczywiście, mamy trochę znaków zapytania, jeżeli chodzi o naszą kadrę. Jakoś musimy sobie jednak radzić – dodaje trener Bożyk. Jednym z nieobecnych na pewno będzie najlepszy strzelec zespołu Mateusz Kompanicki. W piątek po dokładnych badaniach okaże się jak długo 22-latek będzie musiał pauzować. – W grę wchodzą różne scenariusze. Musimy jednak poczekać na rezonans. W piątek popołudniu będziemy już mądrzejsi w temacie „Kompana”. Czy będzie mógł zagrać Michał Efir? Myślę, że tak, ale ostateczna decyzja w jego temacie też jeszcze nie zapadła – wyjaśnia trener Chełmianki.
Podhale oprócz podtrzymania dobrej passy u siebie będzie miało jeszcze jeden powód, żeby „spiąć” się na sobotę. Ekipa z Nowego Targu w tym sezonie przegrała tylko jeden mecz – właśnie z najbliższym rywalem. Na inaugurację obecnych rozgrywek biało-zieloni triumfowali 2:1 po golach: Pawła Jabkowskiego i Kompanickiego.
A co działo się w zimie, w obozie gospodarzy? Do Stali Rzeszów przenieśli się dwaj podstawowi zawodnicy: Błażej Cyfert i Adam Nawrót. Na transfer do Avii Świdnik zdecydował się z kolei Sebastian Dziedzic. Jednym z ciekawszych transferów jest z kolei Lukas Hruska, występujący ostatnio w II lidze słowackiej, którego portal transfermarkt wycenia na 75 tysięcy euro.