Pierwszą połowę derbów Świdnika od mocnego uderzenia rozpoczęli piłkarze Świdniczanki. Po przerwie Avia nie chciała być gorsza i błyskawicznie wyrównała. Efekt? Obie drużyny dopisały do swoich kont po punkcie.
Już po około 150 sekundach „Świdnia” wyszła na prowadzenie. Na lewym skrzydle Michał Paluch ładnie rzucił piłkę w pole karne nad obrońcami do Michała Zubera. Popularny „Zubi” uderzył na bramkę zewnętrzną częścią stopy, ale trafił w słupek. W odpowiednim miejscu znalazł się Hubert Kotowicz, który popisał się skuteczną dobitką.
Tuż po kwadransie do wyrównania mógł doprowadzić Arkadiusz Maj. Napastnik Avii łatwo uwolnił się spod opieki Mateusza Pielacha i z prawego skrzydła wpadł w pole karne, a następnie mimo ostrego kąta uderzył dobrze, bo po długim rogu, ale centymetry obok słupka. W 31 minucie Wojciech Kalinowski „zakręcił” obrońcą, a ostatecznie jego uderzenie po rykoszecie odbił Paweł Socha. I do przerwy zostało 1:0 dla „Świdni”.
Na drugą połowę trener Łukasz Mierzejewski posłał dwóch nowych zawodników. Jednym z nich był Paweł Uliczny, który błyskawicznie doprowadził do remisu. Wystarczyło… 40 sekund drugiej połowy, a Kalinowski dostał dobrą piłkę na lewej stronie boiska. Dośrodkował w pole karne, a tam ręką piłkę zatrzymał Jakub Szymala. Gospodarze protestowali, ale sędzia szybko wskazał na „wapno”. Na 1:1 z 11 metrów trafił właśnie Uliczny.
Podbudowana golem Avia ruszyła do ataku i szybko wypracowała sobie świetną okazję. Mateusz Stryjewski zagrał do Adriana Paluchowskiego, ale ten w sytuacji sam na sam strzelił w bramkarza. Na dodatek sędzia boczny i tak pokazał spalonego.
120 sekund później „Świdnia” miała furę szczęścia. Kamil Rozmus zagrał ze Stryjewskim, a ten drugi świetnie minął rywala przy linii końcowej. Wydawało się, że z ostrego kąta wpakuje piłkę do siatki, ale na linii strzału stanął obrońca, który odbił piłkę. Za chwilę, po rzucie rożnym szansę miał jeszcze Rafał Kursa, który w trudnej sytuacji był sam przed Sochą. Piłka była jednak w powietrzu i obrońca nie miał „z czego” uderzyć.
Minęło kilkadziesiąt sekund i znowu pachniało bramką dla gości. Szarża Kalinowskiego o mały włos nie zakończyła się „swojakiem”, ale Socha zdołał odbić piłkę na kolejny korner. To były jednak bardzo dobre minuty w wykonaniu żółto-niebieskich. W kolejnych fragmentach mecz był już bardziej wyrównany.
W 86 minucie znowu na lewym skrzydle pokazał się Rozmus, ale po jego zagraniu wzdłuż bramki nikt z jego kolegów nie potrafił zamknąć akcji. W samej końcówce czerwoną kartkę obejrzał Kamil Sikora jednak goście nie zdążyli już skorzystać z gry w przewadze i derby zakończyły się podziałem punktów.
A to oznacza, że Avia w tym roku nadal ma na koncie tylko jedno ligowe zwycięstwo. Poza tym zanotowała: dwa remisy i trzy porażki. „Świdnia” zresztą radzi sobie niewiele lepiej, bo wygrała z Chełmianką, a poza tym zaliczyła: trzy remisy i trzy porażki. Za tydzień drużynę trenera Mierzejewskiego czeka domowe starcie z wiceliderem – Siarką Tarnobrzeg. A Michał Zuber i spółka zmierzą się na wyjeździe z KS Wiązownica.
Świdniczanka Świdnik – Avia Świdnik 1:1 (1:0)
Bramki: Kotowicz (3) – Uliczny (46-z karnego).
Świdniczanka: Socha – Bartoszek (64 Morenkov), Koźlik, Pielach, Szymala, Kutyła, Nawrocki, Czułowski (64 Sikora), Kotowicz, Zuber, Paluch (90 Ptaszyński).
Avia: Grabowski – Kursa, Dobrzyński, Mykytyn, Rozmus, Kafel (46 Uliczny), Popiołek, Kalinowski (86 Galara), Stryjewski (77 Zając), Maj (36 Szczygieł), Paluchowski.
Czerwona kartka: Sikora (Świdniczanka, 90 min, za drugą żółtą).