Po bezbarwnym występie w środę przeciwko Omedze Stary Zamość piłkarze Hetmana dużo lepiej spisali się w sobotnim starciu z Tomasovią. I pokonali czwartoligowca 1:0.
Jedyna bramka padła w 10 minucie. Najpierw Piotr Waśkiewicz wyczuł intencje Pawła Myśliwieckiego i odbił strzał z rzutu karnego zawodnika Hetmana. Pierwszy do piłki dopadł jednak Patryk Baran i wpakował ją do siatki. Jak się okazało, to był zwycięski gol dla drużyny trzecioligowca, chociaż obie ekipy miały kolejne szanse na bramki.
Baran to nowa postać w drużynie. Debiutował w meczu z Omegą, ale wtedy zagrał tylko pięć minut. Ostatnio 20-latek był graczem Stomilu Olsztyn jednak ani razu nie pojawił się na boisku w I lidze. W swoim CV ma także występy w: Widzewie Łódź, ale i rezerwach Legii Warszawa, czy Górnika Zabrze.
Graczem Hetmana został także bramkarz Grzegorz Gibki. To zawodnik z rocznika 2000, który w tym sezonie ma na koncie sześć gier dla trzecioligowej Unii Skierniewice. – Obaj oficjalnie są już naszymi piłkarzami i na pewno bardzo się nam przydadzą. Baran może grać na lewej stronie: zarówno w pomocy, jak i ataku. Gibki jest bramkarzem, a co ważne obaj są młodzieżowcami – mówi Marcin Płuska, trener zespołu z Zamościa.
Jak szkoleniowiec ocenia sobotni występ swojej drużyny? – Na pewno nasze cechy wolicjonalne były na odpowiednim poziomie. Było widać, że od pierwszej minuty, że bardzo nam zależało. Było dużo sytuacji bramkowych, po których powinniśmy zdobyć gole. Ta skuteczność nadal pozostawia jednak wiele do życzenia Najważniejsze, że są te sytuacje. Teraz trzeba pracować, żeby zacząć je wykorzystywać – dodaje trener Płuska.
Mimo niekorzystnego wyniku trzeba przyznać, że nieźle w sobotnim spotkaniu wypadła także Tomasovia. – Jestem w miarę zadowolony z postawy chłopaków. Mieliśmy cztery-pięć dogodnych okazji, rywale też mieli swoje. Kilka aspektów było pozytywnych. To co wyznaczyliśmy sobie w szatni, to realizowaliśmy. Mam trochę pretensji o nonszalanckie zagrania na swojej połowie – wyjaśnia Paweł Babiarz, szkoleniowiec niebiesko-białych.
– Ogólnie uważam, że mecz nie wyglądał na starcie drużyny z trzeciej ligi z czwartoligowcem, to były wyrównane zawody. Zagraliśmy bez kompleksów, dobrze w wysokim pressingu. Jestem po części zadowolony. Z wyniku oczywiście nie. Przytrafiło nam sie kilka błędów, które na tym poziomie nie powinny mieć miejsca. To efekt braku koncentracji i zmęczenia, bo graliśmy też w środę, a niektórzy musieli przebywać na boisku po 90 minut. To mogło mieć wpływ na nasze poczynania – dodaje opiekun ekipy z Tomaszowa Lubelskiego.
Jego podopieczni mają przed sobą trudny tydzień. Czeka ich obóz dochodzeniowy, a także trzy mecze kontrolne: ze Stalą Kraśnik (środa), a także Piastem Tuczempy (sobota) i Unią Hrubieszów (sobota). Hetman w przyszłym tygodniu zagra na wyjeździe z pierwszoligową Termaliką Bruk-Bet Nieciecza.
Hetman Zamość – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:0 (1:0)
Bramka: P. Baran (10).
Hetman: Gibki – Kanarek, Dudek, Żmuda, Pupeć, Słotwiński, Kycko, Dybiec, Koszel, Baran, Myśliwiecki oraz Sobieszczyk, Kopyciński, Kursa, Skiba, Zaremba, Myszka, Pokrywka, Popko, Grzęda.
Tomasovia: Waśkiewicz – Żurawski, Chmura, Zozulia, Łeń, Turewicz, Witkowski, D. Szuta, Gęborys, zawodnik testowany I, J. Szuta oraz Błajda, Wojtowicz, I. Baran, Cain, Stożek.