Ósmej porażki z rzędu doznał w sobotę zespół Michała Macka. Hetman tym razem uległ u siebie beniaminkowi z Łagowa. ŁKS wygrał w Zamościu 4:1.
Już w siódmej minucie goście objęli prowadzenie. Obrońca Hetmana zastawiał piłkę przy linii końcowej, żeby ta opuściła boisko, ale rywal mu ją wyłuskał i zagrał przed bramkę do Adama Imieli, który huknął do siatki. Piłkarze beniaminka do przerwy dowieźli skromne prowadzenie, a szybko po zmianie stron je powiększyli.
W 49 minucie mieli rzut wolny tuż za szesnastką gospodarzy. Imiela zdecydował się na strzał po ziemi i to w róg, w którym stał Dawid Rosiak. Mimo to udało mu się zmieścić piłkę w bramce tuż przy słupku. Kolejne fragmenty? Podopieczni trenera Macka przez chwilę mogli mieć nawet nadzieje na korzystny rezultat, bo w 66 minucie zaliczyli kontaktowe trafienie.
Dobrą, długą piłkę pod bramkę rywali posłał Michajło Kaznocha. Pierwszy strzał bramkarz gości zdołał odbić, ale wprost pod nogi Przemysława Chyrchały i ten nie miał problemów, żeby umieścić futbolówkę w siatce.
W kolejnych fragmentach to rywale byli jednak bliżej trzeciego trafienia niż miejscowi wyrównania. I w 76 minucie zespół beniaminka dopiął swego. Piotr Rogala dostał piłkę w pole karne i z najbliższej odległości strzelił na 1:3. A w samej końcówce wynik poprawił jeszcze Mikołaj Szymański.
W następnej kolejce Rafał Turczyn i jego koledzy zmierzą się w Puławach z tamtejszą Wisłą (sobota, godz. 15).
Hetman Zamość – ŁKS Łagów 1:4 (0:2)
Bramki: Chyrchała (66) – Imiela (7, 49), Rogala (76), Szymański (86).
Hetman: Rosiak – Szatała, Grzęda, Dajos (42 Pokrywka), Białousko, Turczyn, Pupeć, Nastałek, Kaznocha, Koszel, Chyrchała.
Żółte kartki: Dajos, Pupeć, Chyrchała – Borowiak.
Sędziował: Krzysztof Pachołek (Lubaczów).