Motor łatwo ograł tym razem Lubliniankę w derbach Lublina. Podopieczni trenera Tomasza Złomańczuka pokonali rywali 3:0, a bohaterami spotkania byli… obrońcy. Artur Gieraga zdobył dwa gole, a jednego dorzucił Damian Falisiewicz.
Motor szybko wyszedł na prowadzenie. Już w 16 minucie po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry wynik otworzył Gieraga. Kolejne minuty, to przede wszystkim sporo walki w środku pola. Po jednym ze starć ucierpiał Rafał Król, który dostał kopniaka w kolano i musiał go zastąpić Tomasz Tymosiak. W samej końcówce wreszcie zaczęło się coś dziać. Najpierw nieźle z rzutu wolnego strzelił Marcin Świech. Po chwili skórę Lublinance uratował wypożyczony z… Motoru Jakub Kosiarczyk, który ofiarnym wślizgiem zablokował strzał rywali.
Po zmianie stron aktywny był zwłaszcza Kamil Stachyra. „Kapi” świetną akcję przeprowadził zwłaszcza w 52 minucie, kiedy ładnie przedzierał się skrzydłem, ostatecznie został jednak zablokowany. Drużyna trenera Marka Sadowskiego niby miała jakieś okazje, ale kiedy dochodziła do szesnastki przeciwnika nie potrafiła na poważnie zagrozić bramce Pawła Sochy.
W 67 minucie mecz zamknął Damian Falisiewicz. Kapitalnym podaniem popisał się Piotr Piekarski, ale bardzo dobrze zachował się także „Fala”. Takiego przyjęcia w polu karnym, z obrońcą na plecach nie powstydziliby się najlepsi napastnicy, nie tylko w III lidze. Obrońca Motoru nie tylko idealnie „zgasił” futbolówkę, ale po chwili oddał celny strzał i żółto-biało-niebiescy cieszył się z drugiego gola.
O dziwo kilka minut później przebudzili się gracze z Wieniawy. Mateusz Majewski znalazł się w dobrej sytuacji, ale za bardzo „wygonił” się do boku i jego uderzenie poszybowało tuż nad spojeniem bramki Sochy. W samej końcówce szanse miały oba zespoły, ale wynik ustalił ten, który rozpoczął. W 89 minucie Gieraga pewnym strzałem z rzutu karnego podwyższył na 3:0. Sędzia podyktował jedenastkę po zagraniu piłki ręką przez Artura Sadowskiego.
– Motor wygrał zasłużenie, rywale byli lepsi i chyba bardziej chcieli tych punktów. My z przodu nie mogliśmy zdziałać za wiele. Wielki szacunek dla Damiana Falisiewicza, bo nie spodziewałem się, że potrafi tak przyjąć piłkę. Musimy szybko się pozbierać, bo to nie był dla nas udany mecz – oceniał trener Marek Sadowski.
– Serdeczne podziękowania dla kibiców, bo stworzyli na stadionie świetną atmosferę. My rozegraliśmy dobre zawody i wygraliśmy dosyć przekonująco. Bardzo się z tego cieszymy. Szkoda kontuzji Rafała Króla, który dostał w rzepkę, ale mamy nadzieję, że skończy się tylko na porządnym stłuczeniu – mówi Tomasz Złomańczuk.
Lublinianka – Motor Lublin 0:3 (0:1)
Bramki: Gieraga (18, 89-z karnego) Falisiewicz (67)
Lublinianka: Żuber – Kosiarczyk, Mazurek, Wołos, Świech, Kaganek (68 Gutek), Sobiech (73 Sadowski), Czułowski, Stefański, Buzała (61 Skoczylas), Majewski (83 Banachiewicz)
Motor: Socha – Falisiewicz, Gieraga, Komor, Tadrowski – Michota, Piekarski, Kamiński (76 Pioś), Król (25 Tymosiak), Stachyra (67 Mroczek), Drozd (81 Wolski)
Żółte kartki: Piekarski, Gieraga, Michota (Motor).
Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz (Rzeszów). Widzów: 3647.