Aż osiem goli zdobyli dla Motoru Lublin zawodnicy rezerwowi. Cztery razy na listę strzelców po wejściu z ławki wpisywał się Konrad Nowak. Bardzo dobrze z roli dżokera wywiązuje się również Dawid Dzięgielewski
W lecie jednym z celów transferowych klubu z Lublina było poszerzenie kadry. Zadanie udało się wykonać i teraz trener Marcin Sasal z powodzeniem korzysta z ławki rezerwowych. Ostatnio w derbowym meczu z Chełmianką szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich dokonał pięciu zmian jeszcze przed upływem 75 minuty. I znowu miał nosa. Świetną akcją popisał się Dzięgielewski, który wpadł w pole karne i mimo asysty kilku obrońców zdołał uderzyć po długim rogu dając Motorowi arcyważne trzy punkty. – Nasza porażka to przede wszystkim efekt silnej ławki rezerwowych Motoru. Rywale w pełni wykorzystali ten atut – wyjaśniał Artur Bożyk, trener Chełmianki, który dopiero w samej końcówce dokonał drugiej roszady w swoim zespole.
W ostatnich tygodniach mocnym punktem Motoru jest przede wszystkim Dzięgielewski. – Trener wpuszczając mnie na boisku mówił, że mam zrobić różnicę. Cieszę się, że nie zawiodłem – mówi 24-letni skrzydłowy, który w lecie przeniósł się do Lublina z GKS Bełchatów. Do tej pory w lidze tylko cztery razy znalazł się w podstawowym składzie. Osiem razy wchodził do gry w trakcie meczów. W sumie uzbierał już cztery bramki. Chociaż nie pokonał bramkarza rywali w Sandomierzu, to tam również dołożył swoją cegiełkę do wygranej. Zaliczył wówczas asystę, a inny z rezerwowych – Konrad Nowak trafił na 1:0.
– Każda bramka jest dla mnie ważna. Wiadomo, że taki zwycięski gol cieszy trochę bardziej, bo dał nam ważne trzy punkty. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Kadra jest szeroka, ale każdy zawodnik jest ważny. Mamy silny zespół, a każdy kto pojawia się na boisku chce się pokazać z dobrej strony. Właśnie w taki sposób robi się awans – wyjaśnia Dzięgielewski, który liczy też, że jednak niedługo będzie zaczynał mecze od początku. – Cieszę się, że mogę pomóc drużynie. Na razie trener na mnie nie stawia, ale mam też nadzieję, że niedługo to się zmieni. Każdy chciałby grać, jak najwięcej – dodaje zawodnik żółto-biało-niebieskich.
W tym sezonie drużyna trenera Sasala zdobyła 30 goli. Osiem z nich było dziełem rezerwowych. Cztery takie trafienia ma na koncie Nowak. Trzy dorzucił Dzięgielewski, a jedną bramkę po wejściu z ławki zdobył również Szymon Rak.