Środowa seria gier upłynie pod znakiem derbów. Motor spróbuje podtrzymać dobrą passę w starciu z Podlasiem Biała Podlaska (godz. 19). Ciekawe mecze odbędą się także w Kraśniku i Chełmie
Żółto-biało-niebiescy nie zachwycali w pierwszej połowie przy okazji meczu ze Spartakusem Daleszyce, ale zrobili swoje i z trudnego terenu przywieźli trzy punkty. Ojcem sukcesu był Tomasz Brzyski. Najpierw zdobył ważną bramkę na 1:1 tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część gry. A w 70 minucie ustalił wynik na 3:1 odbierając rywalom nadzieje na powalczenie o remis. Dzięki temu lublinianie uniknęli też nerwowej końcówki spotkania.
– Nie było łatwo o zwycięstwo, zwłaszcza, że jako pierwsi straciliśmy gola. Cieszymy się zwłaszcza z faktu, że udało się wyrównać jeszcze przed przerwą. Później podkręciliśmy tempo, było więcej sytuacji i udało się zdobyć trzy punkty w starciu z rywalem, który nie do końca chciał grać w piłkę – ocenia na klubowym portalu Grzegorz Bonin.
Podopieczni Mariusza Sawy po czterech kolejkach mają na koncie osiem punktów. A to najlepszy start drużyny od trzech lat. W poprzednim sezonie na tym etapie rozgrywek na koncie były ledwie cztery „oczka”. Rok wcześniej sześć punktów. W sezonie 2015/2016 Motor po czterech meczach mógł się pochwalić trzema zwycięstwami, ale miał też na koncie jedną porażkę. Obecnie obok Wisły Puławy i Stali Rzeszów żółto-biało-niebiescy są jedyną niepokonaną drużyną w grupie czwartej.
W środę na Arenie zamelduje się Podlasie, którego trenerem jest doskonale znany w Lublinie Tomasz Złomańczuk. To pod jego wodzą drużyna wygrała ligę, ale nie awansowała po przegranych barażach z Olimpią Elbląg. Na dodatek bialczanie mają w składzie kilku młodych graczy związanych niedawno z Motorem: Bartłomieja Tkaczuka, Olafa Martynka i Mateusza Chyłę. Ten ostatni wróci zresztą do składu po pauzie za czerwoną kartkę.
– To będzie wyjątkowy mecz, ale dla wszystkich. Rzadko mamy okazję grać na takim stadionie, jak Arena, przy takiej publiczności. Cieszymy się na to spotkanie. Wiadomo też, że dla mnie i kilku chłopaków to będzie spotkanie z naszym byłym klubem. Ja lubię wracać na ten stadion, bo mam miłe wspomnienia z pracy w Motorze – wyjaśnia Tomasz Złomańczuk.
Dodaje też, że goście chcieliby się przełamać po trzech porażkach, ale to nie będzie łatwe. – Nasz rywal może nie gra jeszcze tak, jak oczekiwaliby tego kibice, ale to nadal bardzo mocny zespół, który ma w składzie wielu świetnych zawodników. Czeka nas ciężka przeprawa, ale na pewno powalczymy. Przeciwko Stali Kraśnik nie graliśmy źle. Popełniamy jednak mnóstwo prostych błędów w defensywie, za które słono płacimy – wyjaśnia szkoleniowiec.