Mają czego żałować piłkarze z Radzynia Podlaskiego. W końcówce meczu z Podhalem Nowy Targ przy wyniku 1:1 mieli rzut karny. Niestety, nie udało się wykorzystać jedenastki i zawody zakończyły się podziałem punktów. Biało-zieloni o dziwo zmniejszyli jednak straty do ostatniej bezpiecznej drużyny – Lewartu Lubartów do dwóch „oczek”. Rywale niespodziewanie przegrali u siebie z Jutrzenką Giebułtów 1:2.
Mecz idealnie rozpoczął się dla Orląt. Już w 10 minucie prawym skrzydłem pognał Daniel Kleber. Po chwili dobrze dograł w pole karne, gdzie Arkadiusz Maj uciekł obrońcom i z powietrza uderzył do siatki.
Ten zawodnik w 27 minucie powinien mieć na koncie dwa trafienia. Nie dogadała się obrona gospodarzy, a z prezentu skorzystał Maj, który znalazł się sam przed bramkarzem rywali. Zamiast podważyć na 2:0 w ogóle nie trafił jednak w bramkę.
Zmarnowana sytuacja zemściła się jeszcze w pierwszej połowie. Dwie szanse miał Patryk Serafin. Pierwszy z jego strzałów zdołał odbić Maksymilian Ciołek. W 40 minucie górą był już zawodnik Podhala. Efekt? Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 1:1.
Druga połowa to ponownie ataki biało-zielonych i kilka dogodnych okazji. Najbardziej aktywny były Maj, który tuż po wznowieniu gry był o włos od oddania strzału, ale w ostatniej chwili uprzedził go obrońca. Po godzinie gry najpierw uderzał Michał Kobiałka, a poprawiał Maj. Niestety, do pełni szczęścia zabrakło centymetrów, bo piłka wylądowała na poprzeczce.
Końcówka to huśtawka nastrojów. Najpierw karnego wywalczył Kacper Wiatrak, którego w szesnastce Podhala faulował Michał Sobek. Odpowiedzialność wziął na siebie Michał Kobiałka, ale Maciej Styrczula wygrał ten pojedynek. Niedługo później Pavel Chaliadka obejrzał drugi żółty kartonik i w tych ostatnich minutach drużyna z Radzynia Podlaskiego musiała radzić sobie w dziesiątkę. Niewiele zabrakło, a Serafin przechyliłby szalę na korzyść gospodarzy. Sytuację na linii bramkowej uratował jednak Norbert Myszka.
Niespodziewana porażka Lewartu oznacza jednak, że Orlęta tracą do tego zespoły dwa punkty. Sytuacja piłkarzy Mikołaja Raczyńskiego nadal jest jednak trudna, bo biało-zieloni mają jeden mecz rozegrany więcej. A w następnej kolejce czeka ich wyjazdowe starcie z rezerwami Cracovii.
Podhale Nowy Targ – Orlęta Radzyń Podlaski 1:1 (1:1)
Bramki: Serafin (40) – Maj (10).
Podhale: Styrczula – Bryja (74 Sobek), Lewiński, Dynarek, Tkocz, Tonia, Budinsky (61 Nawrot), Mianowany, Kobylarczyk (61 Molis), Serafin, Grunt (46 Burnat)
Orlęta: Ciołek – Chaliadka, Chyła, Myszka, Szymala (66 Kuźma), Filipowicz (66 Wiatrak), Kobiałka, Albertin, Rycaj, Kleber (84 Idzikowski), Maj.
Żółte kartki: Dynarek – Myszka, Chaliadka, Filipowicz.
Czerwona kartka: Chaliadka (Orlęta, 86 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Rafał Szydełko (Rzeszów).