Sześć meczów na wiosnę i dziewięć punktów drużyny z Kraśnika. W sobotę Stal dopisała do swojego konta „oczko” po bezbramkowym remisie z Siarką Tarnobrzeg. Trener gospodarzy Marcin Wróbel był jednak w miarę zadowolony z tego wyniku.
Po raz pierwszy gorąco w polu karnym gości zrobiło się w 12 minucie, kiedy po centrze z rzutu rożnego głową strzelał Jakub Gajewski. Obrońca gospodarzy nie trafił jednak w bramkę.
W odpowiedzi niedługo później swoją szansę miała też drużyna Sławomira Majaka. W 21 minucie dobrze ze skrzydła w szesnastkę Stali zagrywał Mateusz Janeczko. W dogodnej sytuacji znalazł się Arkadiusz Gajewski, ale z jego uderzeniem świetnie poradził sobie Jakub Borusiński.
W drugiej części spotkania najlepszą szansę po stronie niebiesko-żółtych miał Jakub Czelej. Zawodnik ekipy z Kraśnika wygrał pojedynek jeden na jeden z rywalem, ale zabrakło lepszej finalizacji akcji, bo strzał okazał się niecelny. Im bliżej końca zawodów, tym groźniejsza była także drużyna z Tarnobrzega. O gola mogli się pokusić ponownie Arkadiusz Gajewski, a także Dawid Bałdyga. Im także zabrakło jednak zimnej krwi pod bramką przeciwnika. I ostatecznie zawody zakończyły się podziałem punktów.
Co ciekawe, w szóstym meczu na wiosnę podopieczni trenera Wróbla już po raz piąty zachowali czyste konto. W tym roku stracili tylko trzy bramki, a wszystkie przy okazji wyjazdowego spotkania w Chełmie. Defensywa w rundzie rewanżowej jest zdecydowanie mocną stroną Stali.
– Powiem szczerze, że w takich klarownych sytuacjach drużyna rywali wygrała 2:1. Ogólnie to nie był piękny mecz i uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Może w końcowym rozrachunku nie będzie to dla nas jakiś bardzo cenny punkt, ale może się okazać przydatny. Siarka nie bez powodu w tej rundzie straciła zaledwie dwie bramki. Widać, że to dobra i poukładana drużyna. Dlatego jestem względnie zadowolony. Wiadomo, że przed pierwszym gwizdkiem zwłaszcza w meczach u siebie liczy się na zwycięstwo. Boisko wszystko jednak weryfikuje. My mieliśmy tak naprawdę jedną, naprawdę dobrą szansę na gola. Kuba Czelej wszystko zrobił dobrze do momentu strzału. Zabrakło tylko uderzenia w światło bramki. Dopisujemy jednak do naszego konta kolejny punkt i czekamy na następnego przeciwnika – mówi Marcin Wróbel, szkoleniowiec niebiesko-żółtych.
W następnej serii gier jego podopieczni zmierza się na wyjeździe z Wisłą Sandomierz.
Stal Kraśnik – Siarka Tarnobrzeg 0:0
Stal: Borusiński – Dyszy, Gajewski, Jagieła, Woźniak, Skrzyński (75 Zawierucha), Łokieć (75 Chudyba), Czelej (80 Cygan), Wolski, Cybula (30 Bartoś), Mażysz (75 Imiołek).
Siarka: Kowal – Orzechowski, Bierzało, Józefiak, Sulkowski, Zmarzlik (50 Szołtys), Duda, Rogala, Janeczko, Bałdyga, Gajewski (78 D'Apollonio, 88 Skrzypek).
Żółte kartki: Orzechowski, Janeczko (Siarka).
Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce).