

Trzeci mecz na wiosnę, trzecie zwycięstwo i trzecie czyste konto. Świdniczanka tym razem pokonała w derbach Lewart Lubartów 3:0.

W pierwszej połowie obie drużyny miały swoje momenty, a zawody były wyrównane.
Lewart w 39 minucie powinien objąć prowadzenie. Najpierw z rzutu wolnego nieźle uderzył Mateusz Kompanicki. Paweł Socha zdołał odbić piłkę do boku, ale tam świetnie znalazł się Jakub Knap, który z bliska trafił w bramkarza. Szansę na drugą dobitkę miał jeszcze Krystian Żelisko. „Żelek” również uderzył jednak dokładnie tam, gdzie leżał golkiper rywali. Dzięki temu „Świdnia” wróciła z dalekiej podróży.
W doliczonym czasie gry Tomasz Tymosiak posłał dwie wrzutki w pole karne. Najpierw z rzutu rożnego, a za chwilę dostał szansę na poprawkę. Za drugim podejściem dośrodkował na dalszy słupek, gdzie głową piłkę zgrał Michał Koźlik, za chwilę nogą to samo zrobił Dominik Ptaszyński, a z najbliższej odległości futbolówkę do siatki wepchnął kolejny z obrońców – Jakub Bartoszek.
Bramka do szatni spowodowała, że gospodarze musieli zaatakować. Po wznowieniu gry zaczęli przejmować inicjatywę. W 53 minucie niewiele zabrakło, a wypracowaliby sobie znakomitą okazję. Łukasz Najda wymienił podania z Michałem Steszukiem, dośrodkował z lewego skrzydła, ale Knap nie trafił w piłkę głową i skończyło się jedynie na strachu przyjezdnych.
Po godzinie gry Lewart coraz mocniej naciskał rywali. Najda wyłożył piłkę do Steszuka, ale ten nie zdołał umieścić jej w siatce. Za chwilę miejscowi prawie weszli z futbolówką do bramki, w końcu Tymosiak wybił ją spod nóg Najdy. Coraz mocniej „śmierdziało” jednak golem na 1:1. I wtedy przyszła 68 minuta. Oliwier Konojacki ostro zaatakował Kompanickiego. Ten chciał odpłacić rywalowi i zastawiając piłkę wydawało się, że uderzył łokciem gracza Świdniczanki. Przynajmniej tak widział, to sędzia, bo od razu pokazał „Kompanowi” czerwoną kartkę. Ekipa z Lubartowa w dziesiątkę nie była już w stanie dotrzymać kroku przeciwnikowi.
Już w 72 minucie dobry pressing Konojackiego i Karola Futy przyniósł przyjezdnym drugiego gola. Igor Pytka próbował wybić piłkę, ale trafił w Futę. Mateusz Chyła chciał zastawić futbolówkę jednak Dawid Brzozowski naciskał defensora, wyszedł sam na sam z Damianem Podleśnym i uderzył obok wychodzącego bramkarza.
W trzeciej, dodatkowej minucie gry podopieczni trenera Łukasza Gieresza dobili rywali. Krzysztof Figiel wyprzedził Pawła Myśliwieckiego i chociaż chciał tylko wybić piłkę, to wyszło z tego podanie do Michała Palucha. Napastnik uniknął spalonego i w sytuacji jeden na jeden ustalił wynik na 0:3.
Lewart Lubartów – Świdniczanka Świdnik 0:3 (0:1)
Bramki: Bartoszek (45+1), Brzozowski (72), Paluch (90+3).
Lewart: Podleśny – Niewęgłowski, Pytka, Chyła, Steszuk, Wolski (61 Nojszewski), Myśliwiecki, Kompanicki, Morenkov (82 Zieliński), Żelisko (46 Najda), Knap (90 N. Socha).
Świdniczanka: P. Socha – Bartoszek (67 Figiel), Koźlik (57 Sypeń), Ptaszyński, Futa, Tymosiak, Sikora, Bayer (67 Nawrocki), Kosior (67 Konojacki), Paluch, Brzozowski (85 Eze).
Czerwona kartka: Kompanicki (Lewart, 68 min, za uderzenie rywala łokciem).
