Podlasie prowadziło na wyjeździe z Wólczanką, później to gospodarze byli bliżej wygranej, ale ostatecznie zawody zakończyły się remisem 2:2. – W szatni po meczu był niedosyt i sportowa złość. Naprawdę byliśmy blisko zdobycia kompletu punktów – mówi Miłosz Storto, trener zespołu z Białej Podlaskiej.
Bialczanie mogą się już pochwalić serią sześciu meczów z rzędu bez porażki. Z drugiej jednak strony aż pięć z tych spotkań kończyło się podziałami punktów. W sobotę goście świetnie weszli w mecz. Trójkową akcję rozpoczął na lewym skrzydle Paweł Komar, piłkę za siebie głową zgrał Jarosław Kosieradzki, a wszystko wykończył Paweł Radziszewski celnym strzałem do siatki Wólczanki.
Wydawało się, że Podlasie zejdzie na przerwę ze skromnym prowadzeniem. Niestety, gospodarze zdobyli gola „do szatni”. I to po wyraźnym prezencie od rywali. To drużyna trenera Storto wychodziła z kontrą. Głupia strata zakończyła się jednak wyrównującym trafieniem Jarosława Korolskiego. Tuż po wznowieniu gry Wólczanka zadała drugi cios. Przyjezdni ucięli sobie małą drzemkę w obronie, sytuację próbował jeszcze ratować Luka Gugeszaszwili. Pierwszy strzał zdołał „wyjąć”, wobec dobitki był już bezradny.
Maciej Wojczuk i jego koledzy nie zamierzali się jednak poddawać. Po godzinie gry udało im się wyrównać po bramce Kosieradzkiego. Końcówka należała do przyjezdnych. Mateusz Konaszewski uderzył idealnie w okienko, ale świetną interwencją popisał się bramkarz miejscowych. Później po akcji trzech na dwóch sam na sam z golkiperem Wólczanki znalazł się Karol Buzun. Minął już przeciwnika i kopnął w kierunku pustej bramki, ale jeden z obrońców zdołał wybić piłkę.
– Na pewno cieszy fakt, że chociaż przegrywaliśmy, to potrafiliśmy się podnieść. Ogólnie żałujemy jednak tego meczu, bo naprawdę można było wracać do domu z trzema punktami. Przedłużyliśmy dobrą passę i jeżeli chodzi o morale, to na pewno pozytyw. Z drugiej strony można było zdobyć 18 punktów, a my w tym czasie wywalczyliśmy osiem – zauważa Miłosz Storto.
W następnej serii gier jego podopieczni w derbach zmierzą się z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski.
Wólczanka Wólka Pełkińska – Podlasie Biała Podlaska 2:2 (1:1)
Bramki: Korolski (44), Gwóźdź (49) – Radziszewski (3), Kosieradzki (60).
Podlasie: Gugeszaszwili – Pajnowski, Konaszewski, Łakomy, Komar (71 Andrzejuk), Radziszewski, Nieścieruk, Kosieradzki (66 Leśniak), Dmowski (86 Renkowski), Buzun (80 Dmitruk), Wojczuk (89 Syryjczyk).
Żółte kartki: Konaszewski (Podlasie).
Sędziował: Przemysław Białacki (Kielce).