Wisła Puławy chce na dłużej pozostać liderem tabeli. Aby zachować pierwszą lokatę musi przynajmniej zremisować w sobotę z drugą Stalą Mielec. Początek spotkania na szczycie zaplanowano na godz. 16.
Niestety bilans spotkań obu ekip w II lidze przemawia na korzyść gospodarzy. Mielczanie z czterech takich pojedynków wygrali... cztery. Zresztą ostatnio sprawili rywalom tęgie lanie, rozbijając ich aż 4:0. Co więcej Jarosław Niezgoda i spółka jeszcze nie zdobyli na stadionie najbliższych rywali ani jednego gola.
Dobra wiadomość dla kibiców „Dumy Powiśla” to powrót do składu Konrada Nowaka. Niestety, zła to absencja podstawowego stopera Mateusza Pielacha. Były gracz Górnika Łęczna podczas niedawnego meczu z Siarką Tarnobrzeg otrzymał czwartą żółtą kartkę i będzie musiał pauzować. Kontuzjowany jest także Piotr Charzewski.
Siły powinny być jednak wyrównane, bo Stal też nie może liczyć na wszystkich najlepszych piłkarzy. W ich szeregach zabraknie Sebastiana Łętochy, który przewodzi klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników całej II ligi z dorobkiem 10 trafień. Nie wiadomo, czy na sobotę zdąży się wykurować bramkarz Tomasz Libera.
– Przeplatamy ostatnie dobre mecze słabymi. Teraz najwyższy czas, żebyśmy zagrali bardzo dobre spotkanie. Mamy trochę problemów kadrowych, więc to będzie czas dla zmienników i mam nadzieję, że wykorzystają swoją szansę – wyjaśnia na oficjalnej stronie internetowej klubu z Mielca trener Janusz Białek. Dodaje także, że Stal musi poszukać nowych sposobów na wygrywanie. – Trochę zostaliśmy rozszyfrowani przez przeciwników. Postaramy się teraz czymś zaskoczyć Wisłę. Wymuszone zmiany w składzie mogą nam w tym pomóc.
Wicelider II ligi będzie podwójnie zmobilizowany po ostatniej porażce w Rybniku, gdzie uległ 0:2. To była dopiero druga przegrana ekipy z Podkarpacia w tym sezonie. Puławianie także musieli dwa razy uznać wyższość rywali, ale ostatnio nie zdobyli nawet jednego punktu 26 sierpnia w Stalowej Woli. „Duma Powiśla” chce też przełamać kiepski bilans spotkań ze Stalą.
– Myślimy o rewanżu, bo ostatnio przegraliśmy w Mielcu aż 0:4. Uważam, że jesteśmy gotowi na pojedynek na szczycie tabeli i postaramy się wrócić do domu z dobrym wynikiem. Na razie nie myślimy i nie rozmawiamy o awansie. Skupiamy się na każdym najbliższym spotkaniu – przekonuje Jarosław Niezgoda, najlepszy strzelec Wisły, który uzbierał już osiem bramek.