Po murawie na Arenie znowu będą biegać piłkarze warci wiele milionów euro
Zdecydowanym faworytem tego spotkania są gracze Urugwaju, którzy na inaugurację mistrzostw pokonali 3:1 Norwegię. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Zawodnicy z Ameryki Południowej objęli prowadzenie już w 21 min, po trafieniu Darwin’a Nunez’a. Chwilę później na 2:0 podwyższył Francisco Ginella. Skandynawowie rzucili się do odrabiania strat po przerwie i już w 47 min zdobyli bramkę kontaktową. Później naciskali Latynosów do samego końca, ale w ostatnich minutach meczu nadziali się na zabójczą kontrę, którą wykończył celnym strzałem Santiago Rodriguez.
Najbardziej rozpoznawalnym zawodnikiem Urugwaju jest jednak Bruno Mendez. Kapitan reprezentacji obecnie trenuje w brazylijskim Corinthians Sao Paulo. 19-latek do pierwszej jedenastki potentata na kontynencie południowoamerykańskim ma jednak dość daleko. Ciekawym graczem jest także Ronald Araujo z rezerw słynnej Barcelony.
Carlos Tabora, opiekun Hondurasu, nie traci jednak wiary w sukces. Nie załamała jej nawet porażka 0:5 jego reprezentacji w starciu z Nową Zelandią. – Oczywiście, moi gracze mocno przeżyli tę klęskę. Nie tracimy jednak wiary w awans do 1/8 finału. Znamy Urugwaj i wiemy, że ma wielu dobrych zawodników. Jesteśmy jednak gotowi podjąć walkę o zwycięstwo – mówi Tabora.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 18 na lubelskiej Arenie.