Dopiero w siódmej kolejce rywalowi udało się zatrzymać młodą drużynę z Lublina. W sobotę na boisku w Międzyrzecu Podlaskim po 45 minutach zanosiło się jednak na porażkę żółto-biało-niebieskich. Huragan prowadził 2:0, a mógł mieć na koncie przynajmniej jednego gola więcej. Po zmianie stron goście zdobyli jednak dwie bramki i zawody zakończyły się podziałem punktów.
Już w pierwszej minucie Mariusz Chmielewski stanął oko w oko z Michałem Lachem. „Mario” zamiast gola zarobił jednak dla swojej drużyny tylko rzut rożny. Tylko i aż, bo po stałym fragmencie Alan Olszewski i tak wpakował piłkę do siatki z krótkiego słupka, po centrze Pawła Radziszewskiego.
Piłkarze Damiana Panka byli wyraźnie lepsi od rywali i mieli swoje szanse na poprawienie wyniku. Paweł Radziszewski strzelił w słupek, a Chmielewski znowu przegrał pojedynek z Lachem. W końcówce pierwszej odsłony Huragan dopiął jednak swego. Po indywidualnej akcji Bartłomieja Goździołki piłkę na 13 metr dostał Radziszewski i wykończył akcję celnym strzałem do siatki.
Wydawało się, że ekipie z Lublina będzie ciężko się podnieść, ale jednak Motor II spisał się po przerwie znacznie lepiej. A między 67, a 77 minutą do siatki trafiali: Mikołaj Kosior i Jakub Sobstyl. Chociaż druga połowa należała do drużyny Wojciecha Stefańskiego, to końcówce piłkę meczową miał Huragan. A konkretnie Kacper Weręgowski. Z siedmiu metrów huknął jednak w środek bramki i golkiper przyjezdnych zdołał odbić piłkę.
– Możemy nie czujemy złości po tym meczu, ale niedosyt już tak. Do przerwy byliśmy lepsi i powinniśmy prowadzić wyżej. W drugiej połowie dostaliśmy jednak dwie bramki i trzeba przyznać, że to przeciwnik prezentował się lepiej. W końcowym rozrachunku można powiedzieć, że remis jest sprawiedliwy, ale na pewno żałujemy straty prowadzenia – mówi Damian Panek.
Trener Motoru II był za to dumny z postawy swojej drużyny po przerwie. Początek meczu nie był jednak udany dla żółto-biało-niebieskich. – Mogliśmy przechylić szalę na naszą stronę, ale trzeba szanować ten punkt, bo wróciliśmy do gry mimo wyniku 0:2. Trzeba też przyznać, że pierwsza część spotkania była fatalna w naszym wykonaniu. Zwłaszcza to, w jaki sposób traciliśmy bramki i w jaki rywale dochodzili do kolejnych sytuacji. Wiedzieliśmy o przeciwniku wszystko, ale te informacje zdały się na nic. Szacunek dla chłopaków za drugą połowę, bo była naprawdę dobra, ale ciągle mamy dużo do poprawy – ocenia trener Stefański.
Dla jego podopiecznych to była pierwsza strata punktów po sześciu kolejnych zwycięstwach. Licząc także poprzednie rozgrywki ekipa z Lublina nie zgarnęła pełnej puli pierwszy raz od 11 kolejek.
Huragan Międzyrzec Podlaski – Motor II Lublin 2:2 (2:0)
Bramki: A. Olszewski (1), Radziszewski (43) – Kosior (67), Sobstyl (77).
Huragan: Czarnecki – Grochowski, Olszewski (72 Panasiuk), Konaszewski, Komar, Całka (60 Weręgowski), Goździołko (76 Czumer), Łukanowski, Mikołajewski (60 Sobolewski), Radziszewski (85 Magier), Chmielewski.
Motor II: Lach – Ściegienny, Pytka, Zbiciak, (46 Frąckowiak), Łopuszyński, Bednarczyk, Gierała, Sobstyl, Kunca, Baryła (46 Kosior), Śledź (68 Knap).
Sędziował: Maciej Wieliczuk (Biała Podlaska).