Koniec kiepskiej passy drużyny Bartosza Bodysa. Sparta w sobotę wygrała w Łukowie z tamtejszymi Orlętami 1:0. Co ciekawe, to pierwsza bramka zdobyta przez gości w sezonie 2020/2021.
W trzech wcześniejszych spotkaniach zespół z Rejowca Fabrycznego poniósł trzy porażki: 0:4, 0:3 i 0:2. Od pierwszego gwizdka sobotnich zawodów było jednak widać, że gościom bardzo zależy na tym, żeby w końcu przerwać złą passę.
Już w 20 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Jakub Martyn. Niestety, zawodnik Sparty przyjęciem za bardzo „wygonił” się poza światło bramki. W efekcie, w ogóle w nią nie trafił. Później strzelać powinien Patryk Poktywka, ale zawodnik przyjezdnych próbował szukać lepiej ustawionych kolegów. I znowu nic nie wyszło z akcji ofensywnej zespołu z Rejowca Fabrycznego.
W końcówce obie ekipy miały po jednej szansie. Po stronie gospodarzy Oskar Siwek główkował nad poprzeczką. Lepiej swoją sytuację rozwiązali rywale. Po akcji: Pokrywki, Przemysława Jasińskiego i Andrzeja Głowackiego ten ostatni zdobył wreszcie upragnionego gola dla drużyny trenera Bodysa.
Drugą część zawodów od mocnego uderzenia mogli zacząć gospodarze. Mateusz Łukasiewicz minimalnie jednak spudłował. Później dobrą szansę miał Damian Soćko z rzutu wolnego, ale i ten strzał nie przyniósł zmiany wyniku. O wygranej Sparty powinien przesądzić za to Damian Kuśmierz. Najpierw minął dwóch rywali, a później praktycznie od połowy boiska biegł sam na bramkarza Orląt. Ostatecznie górą w tym pojedynku był jednak Dawid Kuźma. Piłkarze Roberta Różańskiego w końcówce nie zdołali już wyrównać i trzy punkty pojechały do Rejowca Fabrycznego.
– Już w meczu z Górnikiem II Łęczna było widać poprawę w naszej grze – mówi Bartosz Bodys, trener gości. – Mecz w Łukowie zaczął się dla nas dobrze. Mieliśmy dwie sytuacje, których nie potrafiliśmy jednak zamienić na gole. To my przeważaliśmy i wreszcie udokumentowaliśmy dobrą postawę golem do szatni. Po przerwie zaczęliśmy źle, bo za bardzo się cofnęliśmy. Szybko wróciliśmy jednak do siebie i mogliśmy szybciej zapewnić sobie zwycięstwo. Chwała chłopakom, trzeba się cieszyć, że wreszcie mamy pierwsze zwycięstwo. Uważam też, że ta wygrana była w pełni zasłużona. Mamy nadzieję, że najgorsze już za nami – dodaje szkoleniowiec Sparty.
Jak spotkanie ocenia trener Orląt? – Na pewno przeciwnik był bardziej zdeterminowany. Zwłaszcza przed przerwą. Wyglądali na drużynę, której bardziej zależy na zwycięstwie. Po przerwie moim zdaniem zawody były jednak wyrównane, a my też mieliśmy swoje szanse, żeby doprowadzić do remisu. Na pewno stać nas na lepsze granie i musimy to pokazać w kolejnych występach – mówi Robert Różański.
Orlęta Łuków – Sparta Rejowiec Fabryczny 0:1 (0:1)
Bramka: Głowacki (44).
Orlęta: Kuźma – Goławski, Miszta, Kot, Jaworski, Mielnik (57 Kierych), Sowisz, Siemieniuk, Szustek, Łukasiewicz, Siwek (57 Soćko).
Sparta: Kamiński – Figura, Paździor, Huk, Starok, Borówka, Wołos (74 Kasperek), Pokrywka (90 Sienkiewicz), Jasiński (78 Karwowski), Martyn (78 Hawerczuk), Głowacki (68 Kuśmierz).
Żółte kartki: Kot, Łukasiewicz, Sowisz – Hawerczuk.
Sędziował: Maciej Łasocha (Biała Podlaska).