Jeszcze dwa tygodnie Opolanin na pewno nie był faworytem do miejsca w czołowej szóstce tabeli grupy pierwszej. Problemy kadrowe, zmiana trenera i mecze z bezpośrednimi rywalami oznaczały, że to będzie trudne zadanie. Tymczasem w sobotę drużyna Daniela Koczona wygrała drugi mecz na wiosnę. Tym razem z Powiślakiem 1:0 i jest coraz bliżej grupy mistrzowskiej.
Przed tygodniem zespół z Opola Lubelskiego wygrał z POM Iskrą Piotrowice 2:0 po bramkach z 90 i 92 minuty. W Końskowoli Kamil Król i spółka znowu grali do końca i raz jeszcze szczęście im sprzyjało.
W 90 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zagrożenie bramki Macieja Zagórskiego było minimalne, bo piłka nie leciała do żadnego z graczy Opolanina. Tymczasem Jakub Pryliński uchylił się w ostatniej chwili, ale stojący za nim Patryk Kędra pechowo skierował futbolówkę do własnej bramki. I niespodziewanie przyjezdni objęli prowadzenie.
Sędzia doliczył jeszcze cztery minuty, ale tak, jak w całym spotkaniu gospodarze mieli duże problemy ze stwarzaniem sytuacji. Wypracowali sobie jeszcze jedną szansę. Pryliński wywalczył rzut wolny tuż przed szesnastką, ale huknął nad poprzeczką i wszystkie punkty zabrali rywale.
– Powtarzałem, że potrzebujemy przede wszystkim czasu, ale okazuje się, że szybko udało nam się to wszystko posklejać. Szczerze mówiąc ja zawsze bardzo realnie oceniam wydarzenia boiskowe i kiedy będziemy słabsi, to na pewno to przyznam. Tym razem uważam, że ta wygrana była zasłużona, chociaż trzeba było czekać do samego końca. Tak naprawdę mówiłem już chłopakom, że jak nie możesz wygrać, to lepiej zremisować. A tu na koniec taka niespodzianka i gol na wagę trzech punktów – cieszy się Daniel Koczon, trener Opolanina.
I dodaje, że jeszcze za wcześnie, żeby świętować awans do grupy mistrzowskiej. – Pierwsza połowa przebiegała pod nasze dyktando, druga była bardziej wyrównana, ale przez cały mecz wiatr sprawiał duże problemy, dlatego wielkich sytuacji ani z jednej, ani z drugiej strony nie było. Mamy dobry wynik, drugie zwycięstwo na wiosnę, ale jeszcze zobaczymy, co z tego wyjdzie. Musimy na spokojnie podejść do kolejnych spotkań i na pewno trzeba być cały czas czujnym. Sytuacja jest dużo lepsza niż dwa tygodnie temu, ale jeszcze poczekajmy ze świętowaniem – dodaje szkoleniowiec.
Powiślak Końskowola – Opolanin Opole Lubelskie 0:1 (0:0)
Bramka: Kędra (90-samobójcza).
Powiślak: Zagórski – Nowak, Kędra, Kozak, Łuczkowski, Gil (79 Olszewski), Pyda (65 Piasek), Zdunek (83 Gede), Bernat (70 Drzazga), Pryliński, Kawalec.
Opolanin: Szczepański – Wszołek, Pałka, Górniak, Leziak, Nieradko, Szymecki, Jakimiński (79 Ćwieka), Adamczuk (70 Łappo), Rybak (90+4 Sułek), Król.
Żółte kartki: Kawalec, Nowak, Piasek – Wszołek, Górniak.
Sędziował: Arkadiusz Wróbel (Biała Podlaska).