Dziesiąta seria gier w Hummel IV lidze rozpoczęła się od meczu w Zawadzie. Gryf Gmina Zamość podejmował Huczwę Tyszowce. Gospodarze prowadzili, ale ostatecznie obie ekipy dopisały do swoich kont po jednym punkcie.
W sobotnim spotkaniu nie brakowało przede wszystkim walki. Gorzej było za to z dogodnymi sytuacjami. W pierwszej części jedną mieli goście. Jakub Cielebąk znalazł się sam przed bramkarzem rywali i zdecydował się na lob. Nie trafił jednak w bramkę. Po drugiej stronie boiska, w szesnastce Huczwy padł za to Marcel Myszka, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia i do przerwy było po zero.
Druga odsłona? Po kwadransie Gryf dopiął swego. Damian Dołba w środku pola odebrał piłkę Damianowi Ziółkowskiemu, a całą akcję zakończył Damian Baran, który ograł jednego z obrońców, a następnie przymierzył do siatki. Podopieczni Sebastiana Luterka długo się jednak nie cieszyli z prowadzenia. Już w 67 minucie po dośrodkowaniu Kacpra Dudusia ładnie z woleja huknął Adam Niderla, który na boisku pojawiał się jakieś 10 minut wcześniej.
W końcówce zarówno jedni, jak i drudzy mogli zgarnąć pełną pulę. Najpierw Damian Ścibior o mały włos nie zaskoczył swojego bramkarza. W ostatnich minutach w dogodnej sytuacji prawie znalazł się Cielebąk. Prawie, bo miał problem z przyjęciem i zamiast pojedynku z bramkarzem skończyło się tylko na strachu miejscowych.
– To był mecz walki, w którym zawodnicy pokazali, że nie brakuje im charakteru. Nie było zbyt dużo sytuacji bramkowych, a z przebiegu spotkania uważam, że remis nie krzywdzi żadnej ze strony – mówi na klubowym portalu trener Luterek.
Ze szkoleniowcem rywali zgadza się Krzysztof Rysak. – Rzeczywiście, trzeba przyznać, że końcowy rezultat jest sprawiedliwy. Dużo było walki, a mało gry w piłkę. Oba zespoły dobrze prezentowały się w defensywie i nie było zbyt wiele miejsca na poczynania w ofensywie. Może o tę jedną sytuację mieliśmy więcej, ale nie udało się wykorzystać piłki meczowej w końcówce – wyjaśnia opiekun zespołu z Tyszowiec.
Gryf Gmina Zamość – Huczwa Tyszowce 1:1 (0:0)
Bramki: Baran (61) – Niderla (67).
Gryf: P. Dobromilski – A. Cymerman, Fidler, D. Dobromilski, Myszka (71 Wołoch) – Woźniak (81 Gromek), Kierepka, Baran, Dębicki (57 Sałamacha), Panas – Dołba (89 Posiakata).
Huczwa: Perdun – Skowronek (60 Lis), Materna, Ścibior, Duduś (68 Dworak), Szatała, Krosman, Shmat (40 Gęborys), Cielebąk, Turczyn, Ziółkowski (56 Niderla).
Żółte kartki: Sałamacha, Fidler – Krosman, Gęborys.
Sędziował: Sylwester Wuczko (Lublin).