Już na piątek zaplanowano pierwszy mecz grupy spadkowej. Lewart Lubartów zmierzy się u siebie z Hetmanem Zamość (godz. 16). Walka o utrzymanie w tym sezonie zapowiada się bardzo interesująco. Zanosi się na to, że bezpieczne będą tylko lokaty:1-4, a chętnych jest tak naprawdę 11.
W sezonie 2022/2023 liga będzie się składała z 20 drużyn, a nie jak do tej pory 24. A to oznacza, że liczba spadkowiczów musi wzrosnąć. Utrzymanie teoretycznie powinno dawać jeszcze piąte miejsce w grupie spadkowej, ale pod kreską w III lidze znajduje się Tomasovia Tomaszów Lubelski, dlatego obecnie bezpieczne są tylko cztery pierwsze lokaty.
W najlepszej sytuacji jest Gryf Gmina Zamość, który wypracował sobie kilka punktów zaliczki nad resztą stawki. Drużyna Sebastiana Luterka ma 32 „oczka”, a szóste Orlęta Łuków dziewięć mniej. To jednak nie oznacza, że lider tabeli spokojnie podchodzi do najbliższych meczów.
– Tak naprawdę nasze bezpieczeństwo jest na razie złudne. Uważam, że tabela będzie wiarygodna za jakieś pięć-sześć kolejek. Cieszymy się, że mamy tyle punktów, ale jest jeszcze grania przed nami. Trzeba też pamiętać, że wiele drużyn z dołu porządnie się w zimie wzmocniło. A o nas można powiedzieć, że się raczej osłabiliśmy, bo straciliśmy Marcela Myszkę. Mamy jednak młody i fajny zespół, dlatego wierzę, że będzie dobrze – mówi Sebastian Luterek.
Jego podopieczni rozpoczynają walkę o utrzymanie od domowego spotkania z Lutnią Piszczac. Rywale do bezpiecznej strefy tabeli tracą obecnie osiem „oczek”. Dlatego każda zdobycz, zwłaszcza na wyjeździe będzie dla nich bezcenna. – Wiemy, że pozyskali w zimie kilku chłopaków z doświadczeniem w trzeciej, czy czwartej lidze. Żaden mecz w tej lidze nie będzie łatwy. Lutnia się wzmocniła, tak samo Włodawianka, która zrobiła fajny wynik z Motorem II. Broni na pewno nie składają też: Hetman Zamość, Huczwa Tyszowce, czy Igros Krasnobród – wyjaśnia opiekun Gryfa.
Nad kreską znajdują się na razie także: Kłos Gmina Chełm i POM Iskra Piotrowice. Jak trenerzy tych ekip podchodzą do decydującej części sezonu? – Nasz plan był zupełnie inny. Sami nawarzyliśmy sobie tego piwa i teraz trzeba je wypić. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż nasze utrzymanie. Mocno szykujemy się na te 12 kolejek. Mamy drugie miejsce, ale grupa pościgowa jest blisko i można powiedzieć, że czujemy ich oddech na plecach. Musimy się maksymalnie skoncentrować. Teraz nie ma już miejsca na pomyłki. Gryf jest na razie pierwszy, ale podejrzewam, że wkrótce w tabeli mogą być spore przetasowania. Zima pomogła kilku drużynom. Hetman i Włodawianka wzmocniły się zawodnikami z Ukrainy, Igros też powinien być mocny. A to oznacza, że za kilka kolejek sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej i tabela też – przekonuje Jan Konojacki, trener wicelidera grupy spadkowej.
Szkoleniowiec liczy na powrót do gry Pawła Żwirbli, który w zimie zdecydował się znowu założył koszulkę Kłosa. – Paweł wraca do zajęć i chociaż na pewno jeszcze nie zagra, to myślę, że w przeciągu dwóch tygodni będzie już mógł nam pomóc – dodaje trener Konojacki.
Trzeba śledzić inne ligi
Zbigniew Wójcik z POM Iskry śledzi cały czas to, co dzieje się w wyższych i niższych ligach. – Wiadomo, że od tego też sporo zależy – przekonuje szkoleniowiec
– Hutnik Kraków jeszcze ma szansę na ratunek. Będzie im trudno, ale gdyby się udało, to poprawiłyby się także notowania Tomasovii, która wiosną spisuje się lepiej i ja w nich wierzę. Gdyby się utrzymali to od nas spadnie mniej drużyn. Zobaczymy też, jak będzie z mistrzami okręgówek. Wiadomo, że w bialskiej i chełmskiej może być różnie. Najlepsze zespoły tej pierwszej zrezygnowały przecież ostatnio z awansu. A w chełmskiej pewnie wszyscy patrzą na sytuację Brata Cukrownika Siennica Nadolna. Na pewno kluby się zastanawiają, czy warto podjąć wyzwanie, dlatego zobaczymy, ile ostatecznie drużyn utrzyma się w czwartej lidze – dodaje trener Wójcik.
Celem jego zespołu jest jednak pierwsza czwórka, żeby nie trzeba było się martwić już po zakończeniu rozgrywek, czy ktoś się wycofa, albo zrezygnuje z awansu. – Wtedy będziemy mogli spokojnie pojechać na wakacje, a nie zastanawiać się, co się wydarzy. Walka na pewno będzie zacięta. Gryf odskoczył, a są przecież: Lewart, Huczwa, czy Orlęta Łuków. Nie wyobrażam sobie też spadku Hetmana Zamość. Lutnia ma lepszą kadrę, Motor II przegrał ostatnio we Włodawie, a Igros też na pewno ma swoje plany. Zanosi się na bardzo ciekawą końcówkę sezonu – zapowiada opiekun drużyny z Piotrowic.