Start Krasnystaw po siódmej kolejce grupy spadkowej jako jedyny nie doznał jeszcze porażki. Drużyna Marka Kwietnia tylko zremisowała jednak w niedzielę z Gryfem Gmina Zamość 1:1. A to oznacza, że nadal do bezpiecznej strefy tabeli traci pięć punktów.
Do przerwy w Krasnymstawie goli nie było. Bliżej powodzenia byli jednak gospodarze. Wynik dopiero w 73 minucie otworzyli goście. Wbiegający w pole karne Damian Baran dostał dobre, długie podanie z linii obrony od Dawida Dobromilskiego. Szczęśliwie poradził sobie z Michałem Sajem, po chwili nawinął Karola Wojciechowskiego, a z interwencją nie zdążył Jurij Kraiko i zawodnik Gryfa wpakował piłkę do siatki.
Przyjezdni długo się jednak nie cieszyli, bo sześć minut później Daniel Chariasz dośrodkował w pole karne, a tam do piłki rzucił się Emil Witkowski i głową doprowadził do remisu. W końcówce żadnej ze stron nie udało się już przechylić szali na swoją stronę.
– Mecz był na pewno otwarty i układał się dla nas różnie. W pierwszej połowie mieliśmy trudne momenty, ale chwała chłopakom, że wytrzymali presję. Start grał z kontry i kilka razy zdołali posłać nam piłki za linię obrony, z czego powstawało zagrożenie. Odrobiliśmy jednak szybko lekcję i w drugiej połowie zagraliśmy już tak, jak chcieliśmy grać. Szanujemy ten punkt i walczymy dalej – mówi Sebastian Luterek, trener Gryfa.
Ważne zwycięstwo w sobotę odnieśli piłkarze z Łukowa. Orlęta ograły u siebie Grom Różaniec 3:2. Podopieczni Dariusza Solnicy dwa razy wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem rywale odpowiadali. Kiedy Szymon Łukasiewicz po raz trzeci wpisał się na listę strzelców beniaminek nie był już w stanie wyrównać. W efekcie, ekipa z Łukowa wyprzedza przeciwnika z Różańca o trzy punkty.
Niespodziewanie tylko punkt w wyjazdowym starciu z Unią Białopole zapisał na swoim koncie Opolanin. Podopieczni Daniela Szewca przegrywali do przerwy po golu do szatni. Szybko po zmianie stron, bo w sześć minut dwukrotnie piłkę do siatki wpakował jednak Kamil Król. I wydawało się, że jednak nie dojdzie do niespodzianki. A tymczasem w ostatnich minutach remis gospodarzom uratował Gabriel Barszczewski.
Po siódmej serii gier w grupie spadkowej wydaje się, że o szóste miejsce, czyli ostatnie bezpieczne powalczą trzy ekipy: Start, Grom i Kłos Gmina Chełm. Orlęta mają na koncie 39 „oczek”, a w najbliższej kolejce dopiszą trzy kolejne za mecz z Unią Hrubieszów, która wycofała się z rozgrywek. Trzeba jeszcze słówko dodać o Kłosie, który właśnie w sobotę zaliczył pierwszą porażkę w grupie spadkowej – lepsza okazała się Sparta Rejowiec Fabryczny po wygranej 2:0.
Łada 1945 Biłgoraj – Górnik II Łęczna 1:0 (Adams 74)
Kłos Gmina Chełm – Sparta Rejowiec Fabryczny 0:2 (Kuśmierz 28, 45)
Unia Białopole – Opolanin Opole Lubelskie 2:2 (Sz. Łukaszewski 45, Barszczewski 90 – Król 46, 51)
Start Krasnystaw – Gryf Gmina Zamość 1:1 (Witkowski 79 – Baran 73)
Orlęta Łuków – Grom Różaniec 3:2 (Łukasiewicz 17, 34, 66 – Kwiatkowski 30, 64)
Bizon Jeleniec – Unia Hrubieszów 3:0 walkower.