Chyba niewielu kibiców z Kraśnika spodziewało się, że ich pupile po trzech kolejkach będą mieli na koncie komplet dziewięciu punktów. A tak się składa, że w pierwszych tygodniu nowego sezonu drużyna Konrada Szmyrgały wygrała wszystkie trzy mecze. W sobotę miała jednak trochę szczęścia i pokonała w Krasnymstawie tamtejszym Start 1:0.
Jedyna bramka padła już w 21 minucie. Jakub Zieliński dobrze znalazł się w polu karnym i po centrze z rzutu rożnego głową skierował piłkę do siatki. Później groźniejsi byli jednak gospodarze, którzy w samej pierwszej części spotkania mogli przechylić szalę na swoją stronę.
Dwa razy Mateusz Wójcicki poradził sobie jednak ze strzałami Dawida Sołdeckiego. Golkiper Stali miałby problem, żeby obronić próbę Daniela Chariasza, ale tak się składa, że zawodnik gospodarzy nie trafił w bramkę. A na koniec swoją szansę miał Kryspin Florek. Po stałym fragmencie gry wydawało się, że dopadnie do piłki, ale nie trafił w futbolówkę i Start musiał obejść się smakiem.
Po zmianie stron to znowu Florek mógł lobem doprowadzić do wyrównania, ale znowu dobrze spisał się golkiper przyjezdnych. Następnie spudłował Marek Szponar, a Dawid Sołdecki raz jeszcze nie znalazł sposobu na Wójcickiego. I trzy punkty pojechały do Kraśnika.
– Zdecydowanie bardziej sprawiedliwy byłby remis – mówi Marek Kwiecień, trener Startu. – Mieliśmy dużo więcej sytuacji. Poza bramką przypominam sobie jeden strzał rywali z dystansu i może jeszcze jakąś jedną, groźną akcję. My stworzyliśmy sobie przynajmniej sześć okazji, ale niestety, w piłce liczy się to, co w sieci. Wiadomo, że cieszy nas dobra gra i to, że stwarzamy sytuacje. Musimy jednak zacząć je wykorzystywać, bo po trzech kolejkach mamy na koncie tylko dwa punkty – dodaje szkoleniowiec.
Na co narzekać nie ma z koeli opiekun spadkowicza z III ligi. W końcu kraśniczanie w pośpiechu budowali skład, a mimo to udało im się odnieść trzy wygrane w trzech występach. – Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na siedem punktów. Mamy dziewięć, więc na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni. Wiemy jednak, że jeszcze sporo pracy przed nami – zapewnia Konrad Szmyrgała. A jak ocenia sobotnie zawody? – Na pewno sytuacje były z jednej i drugiej strony i to był dla nas ciężki mecz. Nie zdążyliśmy się zregenerować, bo trzeci raz graliśmy tą samą jedenastką. Mecz był zacięty i cieszy, że udało się wykorzystać tę jedną okazję. Wiedzieliśmy, że gospodarze bardzo dobrze radzą sobie u siebie. Dlatego jesteśmy tym bardziej zadowoleni z punktów – dodaje szkoleniowiec niebiesko-żółtych.
Start Krasnystaw – Stal Kraśnik 0:1 (0:1)
Bramka: Zieliński (21).
Start: Janiak – Kożuchowski, Saj, Kraiko, Piwko, Chariasz, J. Sołdecki, D. Sołdecki, Florek (90 Łubkowski), Skiba (75 Szponar), Lenard (53 Lando).
Stal: Wójcicki – Gajewski, Niewiński, Michalak, Welman (82 Wójtowicz), Cybula (87 Błaszczyk), Zieliński, Pietrzyk, Buczek, Cygan (90 Chmielewski), Eduardo (55 Winkler).