Starcie lidera z trzecim zespołem w tabeli nie zawiodło. Janowianka przegrywała z KS Cisowianka Drzewce 0:1 i 1:2, ale uratowała remis, nawet mimo gry w dziesiątkę. Dzięki temu to drużyna Ireneusza Zarczuka zakończyła rundę jesienną w roli lidera tabeli Hummel IV ligi.
Atak zimy spowodował, że hit ostatniej kolejki rundy jesiennej toczył się w bardzo trudnych warunkach. W wielu miejscach na boisku stała woda i często obie ekipy były zmuszone podnieść piłkę. Obie udowodniły jednak, że nawet w takich okolicznościach potrafią grać dołem, a do tego kombinacyjnie i na jeden kontakt.
Już w 13 minucie piłka pierwszy raz znalazła się w siatce gospodarzy po strzale z bliska Krystiana Kobusa. Sędzia chwilę wcześniej przerwał jednak grę, z powodu spalonego. Gospodarze odpowiedzieli kilkadziesiąt sekund później. Jurij Perin wrzucił z prawego skrzydła, a Daniel Eze próbował strzału „nożycami”. Źle trafił jednak w piłkę i skończyło się tylko na strachu przyjezdnych.
W 19 minucie po długiej piłce do przodu, wydawało się, że Tomasz Sadowski bez problemów wyjaśni sytuację. Karol Kalita cały czas naciskał jednak obrońcę i wbiegł przed niego, a następnie, czubkiem buta, w sytuacji sam na sam, posłał futbolówkę do siatki.
Drużyna Ireneusza Zarczuka starała się jak najszybciej wyrównać. Z narożnika szesnastki nieźle huknął Michał Mistrzyk, ale nieznacznie się pomylił. W 27 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Eze, ale Mateusz Łakomy zatrzymał akcję faulem, tuż przed linią pola karnego. Była okazja, żeby oddać strzał, ale Mistrzyk tym razem przymierzył w mur. Przyjezdni wyszli z błyskawiczną kontrą dwóch na dwóch. Można było wycisnąć z tej akcji zdecydowanie więcej, a skończyło się kolejnym stałym fragmentem,
Po dwóch kwadransach jeszcze jeden, szybki atak gości kończyli: Kalita, który zgrał piłkę głową oraz Michał Ruciński. Ten drugi ustawił sobie piłkę do strzału tuż zza szesnastki, ale uderzył centymetry obok słupka. W 34 minucie gospodarze wywalczyli rzut karny. Adam Pawełkiewicz huknął z powietrza, a jego próbę blokował Mateusz Antoniak. Sędzia uznał, że zrobił to ręką. I mimo protestów gości swojego zdania nie zmienił, a z „wapna” do wyrównania doprowadził Perin.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem Cisowianka znowu wyszła na prowadzenie. Jan Wankiewicz wrzucił w pole karne, poślizgnął się Grzegorz Mulawa, a po zagraniu wzdłuż bramki, z najbliższej odległości na 1:2 trafił Kalita.
W 50 minucie próbkę swoich możliwości po raz kolejny dał Kalita. „Kali” tym razem uderzył jednak obok słupka. Kilka chwil później świetnie spisał się Jakub Długosz. Golkiper przyjezdnych najpierw odbił do boku uderzenie Janusza Biruta, a po chwili także dobitkę Adama Pawełkiewicza. Janowianka naciskała i za chwilę po kolejnej centrze znowu było groźnie. A w 56 minucie Długosz po raz kolejny „wyjął” kapitalny strzał Eze, po którym piłka zmierzała w „okienko”.
W kolejnych fragmentach wydawało się, że szala przechyla się na stronę Cisowianki. Jakub Lebioda, który pojawił się na boisku od razu po przerwie w krótkim odstępie czasu obejrzał dwie żółte kartki. Mimo liczebnego osłabienia, to podopieczni trenera Zarczuka mieli inicjatywę.
Naciskali, naciskali, aż w 86 minucie dopięli swego. Mistrzyk przedarł się prawym skrzydłem dośrodkował, a w polu karnym goście próbowali wybić piłkę. W odpowiednim miejscu znalazł się Eze i to on skierował piłkę do siatki. Nigeryjczyk mógł zostać bohaterem w drugiej, dodatkowej minucie gry, kiedy uderzał do pustej bramki zza pola karnego. Pomylił się jednak dosłownie o centymetry i ostatecznie mecz beniaminków zakończył się remisem 2:2.
Janowianka Janów Lubelski – KS Cisowianka Drzewce 2:2 (1:2)
Bramki: Perin (35-z karnego, Eze 86) – Kalita (19, 45).
Janowianka: Sobczuk – Bodziuch (80 Sprawka), Sadowski, Mulawa, Belabrovik (46 Lebioda), A. Pawełkiewicz (83 Gajór), D. Pawełkiewicz, Mistrzyk, Birut, Eze, Perin (89 Czelej).
Cisowianka: Długosz – Figiel, Łakomy, Antoniak, Wankiewicz, Dudkowski, Zdunek (89 Giziński), Kobus (58 Cielebąk), Szczotka (86 Pytka-Wasil), Ruciński (72 Konc), Kalita.
Żółte kartki: Bodziuch, Lebioda, Sadowski, Eze – Łakomy, Wankiewicz, Antoniak.
Czerwona kartka: Lebioda (Janowianka, 63 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Łukasz Mucha (Lublin).