Hetman pokonał w sobotę Włodawiankę 5:1. Nowy trener ekipy z Zamościa Marek Motyka zdecydowanie może uznać swój debiut za udany.
Gospodarze od początku meczu ruszyli do ataku i po kwadransie gry otworzyli wynik za sprawą Damiana Kupisza. Wydawało się, że kolejne bramki będą jedynie kwestią czasu, ale to goście szybko doprowadzili do wyrównania. W 26 minucie na listę strzelców wpisał się Piotr Chodziutko, który sfinalizował kontrę drużyny z Włodawy.
Hetman cały czas grał jednak swoje i jeszcze przed przerwą z dystansu po raz drugi świetnie przymierzył Kupisz. Po zmianie stron Włodawianka mogła trafić na 2:2, ale Michał Kuczyński pomylił się dosłownie o centymetry. Gospodarze rozstrzygnęli zawody w 71 minucie. Wówczas w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali na 3:1 strzelił Damian Ziółkowski. Po chwili Błażej Omański zdobył kolejną bramkę, a wynik ustalił w 90 minucie Mateusz Książak, który wpakował piłkę do własnej bramki.
Trzeba też dodać, że przyjezdni dotarli do Zamościa w zaledwie 11-osobowym składzie. Trener Marek Drob musiał się też ratować młodymi graczami. Książak to zawodnik z rocznika 2001. W składzie pojawił się jeszcze rok młodszy Filip Zaborek.
– Cieszymy się, bo jak wygrywa się w pierwszym meczu 5:1, to trudno mieć wielkie pretensje – mówi trener Marek Motyka na portalu kshetman.zamosc.pl. – Nie ustrzegliśmy się straty bramki i na pewno czeka nas jeszcze sporo pracy. Ja przecież dopiero poznaję chłopaków. Po pierwszym tygodniu jest pozytywnie, bo zdobyliśmy ważne trzy punkty. Idziemy do przodu – dodaje 59-letni szkoleniowiec.
Hetman Zamość – Włodawianka Włodawa 5:1 (2:1)
Bramki: Kupisz (15, 44), Ziółkowski (71), Omański (74), Książak (90-samobójcza) – Chodziutko (26).
Hetman: Skrzypek – Bubeła, Solecki, Kanarek, Daszkiewicz (68 Luterek), Markowski, Kamiński (79 Czady), Drozd (68 Baran), Otręba (58 Omański), Kupisz, Ziółkowski
Włodawianka: Danielczuk – Aftyka, Więcaszek, Bartnik, Leszczyński, Drahanchuk, Kuczyński, Chodziutko, Zaborek, Książak, Kiszyjew.