Po kiepskiej rundzie jesiennej działacze klubu z Zamościa szybką chcą dokonać korekt w składzie zespołu. Na dniach z drużyny Jacka Ziarkowskiego może odejść czterech-pięciu zawodników
Hetman przed startem rozgrywek wymieniany był jako główny kandydat do awansu. Po piętach miała mu deptać Stal Kraśnik. Tymczasem na półmetku sezonu to piłkarze Daniela Szewca zajmują pierwsze miejsce. Dodatkowo, mają aż 11 punktów przewagi nad ekipą z Zamościa. Rafał Kycko i jego koledzy zajmują trzecie miejsce. Przed nimi jest jeszcze Powiślak Końskowola, czyli do tej poty największa pozytywna niespodzianka. Nikt nie ma jeszcze zamiaru rezygnować z walki o III ligę, ale nie ma co ukrywać, że zadanie na wiosnę będzie dużo trudniejsze.
Po zakończeniu pierwszej rundy działacze Hetmana od razu zabrali się do pracy. Pierwsze rozmowy z piłkarzami miały miejsce w poniedziałek. – Musimy dokonać pewnych korekt w zespole. Decyzje powinny zapaść w środę. Wychodzi jednak na to, że może odejść czterech lub pięciu graczy – wyjaśnia Piotr Welcz, dyrektor sportowy klubu. Dodaje też, że zaczynają się poszukiwania wzmocnień. – Kilku zawodników odejdzie, ale kilku też do nas przyjdzie. Czy przydałby się jeszcze jeden napastnik? Tak naprawdę potrzebujemy świeżej krwi w każdej formacji. Na razie koncentrujemy się jednak na rozwiązaniu umów – wyjaśnia Welcz.
Po znakiem zapytania stoi chociażby dalsza przyszłość w klubie Sviatoslava Lavruka. 20-latek przychodził do Hetmana z dużymi nadziejami, ale nie grał za często. W trakcie zimowych przygotowań ze względu na studia w swoim kraju będzie musiał też dwa razy wyjechać na Ukrainę. W tej sytuacji nie będzie mu łatwo wywalczyć miejsca w pierwszym składzie. – Przy tym piłkarzu trzeba na razie postawić znak zapytania. W lecie musiał już opuścić drużynę na 10 dni i tak samo będzie w zimie. Jeszcze się zastanawiamy – zapewnia Piotr Welcz.
Zamościanom udało się pozytywnym akcentem zakończyć pierwszą część rozgrywek po wygranej na niewygodnym terenie w Werbkowicach. Po golach Przemysława Kanarka i Michała Palucha goście wygrali 2:0. – Można podsumować, że w ostatnich miesiącach graliśmy bardzo nierówno. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z naszego dorobku. Liczyliśmy na dużo więcej. Z Kryształem wygraliśmy zasłużenie i z tego się cieszymy. Byliśmy lepsi i to nie podlega dyskusji. To spotkanie nie zaciera jednak obrazu poprzedniego meczu z Lublinianką. Mamy materiał do analizy, jest też sporo czasu, żeby się zastanowić nad tym co było złe, a co dobre – ocenia na klubowym portalu Jacek Ziarkowski.