W zaległym meczu drugiej kolejki Kłos Chełm tylko zremisował u siebie z Ładą 1:1. Do przerwy wszystko przebiegało po myśli gospodarzy. Po zmianie stron gracze Bartłomieja Kowalika zdołali jednak uratować punkt
Kłos objął prowadzenie w 22 minucie. Po strzale Łukasza Drzewickiego bramkarz odbił piłkę, a w odpowiednim miejscu znalazł się Kacper Kowalski i z 14 metrów przymierzył do siatki. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Szybko po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził jednak Patryk Dorosz. Kolejne fragmenty? I jedni i drudzy obili poprzeczkę, ale więcej goli już nie było. A remis chyba jednak bardziej cieszy gości.
– Moim zdaniem to był typowy mecz na remis. Owszem, w pierwszej części spotkania lepszy był Kłos. W drugiej to jednak my przeważaliśmy i mieliśmy swoje sytuacje. Remis to jednak sprawiedliwy wynik – ocenia Bartłomiej Kowalik, trener zespołu z Biłgoraja.
Szkoleniowiec gospodarzy Robert Tarnowski po świetnym debiucie, czyli wygranej z Powiślakiem tym razem musiał się zadowolić jednym „oczkiem”. – Trzeba przyznać, że to był słaby mecz – mówi opiekun Kłosa. – Obie drużyny lepiej radziły sobie w destrukcji. Za mało było też kreatywności. Końcowy wynik nikogo nie krzywdzi. My może i przeważaliśmy przed przerwą i częściej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało – dodaje trener Tarnowski.
W weekend Łada zagra u siebie z Lewartem, a Łukasz Drzewicki i spółka jadą do Webkowic.
Kłos Chełm – Łada 1945 Biłgoraj 1:1 (1:0)
Bramki: Kowalski (22) – Dorosz (49).
Kłos: Mucha – Kowalski, Poznański, Flis, Bala, Rak (63 Bryk), Huk, Fornal, Drzewicki (75 Stepaniuk), Kuśmierz, Chmiel (46 Wałczyk).
Łada: Szawara – Raduj, Ponomarow, Oleksiuk, Poliwka (55 Myszak), Krzyszycha (70 Skubis), Dziurdza, Dycha (55 Nawrocki), Czok, Birut (85 Hanas), Dorosz.
Żółte kartki: Fornal – Myszak.